2024 r. październik,
2022 r. grudzień,
2019 r. marzec,
2017 r. luty, kwiecień, październik,
2016 r. styczeń, luty, marzec, kwiecień, maj, sierpień, wrzesień, październik, listopad, grudzień,
2015 r. styczeń, luty, marzec, kwiecień, czerwiec, lipiec, sierpień, wrzesień, październik, listopad, grudzień,
2014 r. styczeń, luty, marzec, kwiecień, maj, czerwiec, sierpień, wrzesień, październik, listopad, grudzień,
2013 r. styczeń, marzec, kwiecień, maj, czerwiec, lipiec, sierpień, wrzesień, październik, listopad, grudzień,
2012 r. styczeń, luty, marzec, kwiecień, maj, czerwiec, lipiec, sierpień, wrzesień, październik, grudzień,
ninka 2015-06-30 14:46:49 - Pamietam lodowisko na Jeziorkach (stadionu jakos nie umiem sobie przypomniec). Czekalismy zawsze az zrobi sie ciemno, zapala sie kolorowe lampki, super muzyka i jazdaaaa !!!! Latem w PDK-u byly organizowane dyskoteki. Najpierw dla najmlodszych, potem starsi a calkiem pozno dla najstarszej mlodziezy. Fajnie bylo. Bez awantur, bijatyk. Po dysce siedzielismy na lawkach przed domem albo jeziorkach. Nic w sklepach wtedy nie bylo i dziewczyny szyly sobie spudniczki ze sierek na metry. W falbanki, przewiewne.... a co niezle byly.
lodowisko 2015-06-29 20:54:19 - A pamiętacie lodowisko na jeziórkach i na stadionie? Muzyka z megafonów, wypożyczalnia łyżew w drewnianym domku? I masa dzieciaków ślizgających się do nocy!
ninka 2015-06-29 15:08:12 - Fajna dyskusja sie rozwija. Pamietacie jak rowerami jeszcze z komuni jazdzilismy na zarowke jagody zbierac ? Jakos wszyscy mieli ochote cos robic, cos zorganizowac (bylismy kreatywnymi glowkami). Wieczne skakanie w gume. Zima przed troja albo w malpiaku na teczkach jezdzilismy z gorki. Zmaznieci i przemoczeni do ostatniej nitki wracalismy do domu a rekawiczki ktore mama starannie zrobila na drutach wazyly dwie tony tak byly oblepione sniegiem.Zebralo mi sie na sentymenty ale inni tylko pisza o polityce albo szukaja "dobrego" fryzjera. My mielismy wtedy tylko jeden zaklad fryzjerski i jakos wtedy to nie bylo takie wazna...
do ninki 50-latka 2015-06-29 14:30:35 - pamiętam jak bardzo smakował chleb z masłem i cukrem jak biegaliśmy boso po łące , kąpaliśmy się w rzece opaleni umorusani ale szczęśliwi
turalll 2015-06-29 10:49:18 - To fakt całe nasze osiedle spędzało czas nad rzeką. Na dużego lub małego Jaracha. Było super. Pozdrowionka dla tego pokolenia
do ninki 2015-06-28 21:40:44 - Jestem z tzw. włók. To co opisujesz to moje młode lata. Rzeka - latem rybki, łąka, jarach, łąka za śluzą, pływanie na bali.Zimą sanki, pływanie na krze. Masz rację - było biedniej ale bardziej " rodzinnie".
ninka 2015-06-28 10:07:45 - Jest piekna pogoda i my dzieciaki z wluk (?) zbiramy sie razem i idziemy na Jaracha. Och co to byly za czasy. Daleka droga w upale z kanapkami ,piciem i kocem pod pacha. Na miejscu najwieksza przyjemnosc, zabawa w zimnej rzece. Bez ratownika ale wtedy byly inne czasy. Obecni tam rodzice dawali pozor nie tylko na swoje ale i na obce dzieci. Siedzielismy tam do wieczora , zawierane byly nowe znajomosci , wszyscy bali szczesliwi.W drodze powrotnej najczesciej zachaczylo sie o dzialki zeby pojesc jeszcze nie calkiem dojrzale truskawki. Pozne wakacyjne wieczory uprzyjemnialismy sobie grajac w podchody, palanta itp. Czasami skoczylismy do pana Biesa na papierowki. Kochany sasiad wiedzial ze jemy jego jablka i udawal ze nie widzi. Och co to byly za czasy..... dzieciaki zdrowe (nawet po tych zielonych truskawkach nie bolal brzuch), caly dzien na powietrzu, kreatywne (nie mielismy wedki to z durszlakiem chodzilismy na rybki) i szczesliwe. Jak rodzice dali pare groszy to chodzilimy do panstwa Smorzewskich na oranzadke ( kupowalismy jedna a na miejscu juz cala banda mogla sie do syta napic). Wpadalismy na jordanek gdzie pani pilnowala zeby byl porzadek i po koleji moglismy sie hustac i bawic sie fajnymi zabawkami. Jak ten swiat sie teraz zmienil..... my starsze pokolenie mielismy biednie ale bylismy szczesliwymi dzieciakami, ktorzy broili ale ludzie sie wzajemnie szanowali i kochali wszystkie dzieci.
Następne 1000 wpisów
|