|
Ziemia sierpecka na wakacje - Borkowo Kościelne |
|
|
Do osady (od strony wsi) prowadzi malownicze zejście w dół. Po lewej stronie, na wzgórzu, znajduje się niegdysiejszy dom młynarza, po dziś dzień zamieszkany. |
|
|
Tajemnicza, romantyczna, urocza kładka na Sierpienicy, w pobliżu kościoła św. Apolonii, którą dostać można się do centrum wsi |
|
|
Stary młyn w Borkowie Kościelnym |
|
|
Spacer głównymi ulicami wsi |
|
|
Jedna z uroczych kapliczek na terenie przykościelnym |
|
Kolejną miejscowością naszej wakacyjnej, okołosierpeckiej trasy jest BORKOWO KOŚCIELNE. Wieś poszczycić może się bogatą historią, sięgającą początków XIV wieku! (pierwsza pisemna wzmianka o Borkowie pochodzi z 1322 roku).
Trasy:
1. Z Sierpca, ulicą Mickiewicza, która łączy się z ulicą Sierpecką już w samym Borkowie (dystans 4 km)
2. Drogą krajową nr 10 (dystans ok. 4-4,7 km w zależności, gdzie skręcimy - czy do młyna, czy do kościoła, czy do samej wsi ulicą Szkolną)
Spacer i poznawanie miejscowości rozpoczynamy od kościoła św. Apolonii - z racji jego urokliwej lokalizacji oraz pewnego tajemniczego przejścia, które doprowadzi nas do samego środka wsi, ale o tym za chwilę.
Na teren przykościelny składa się plebania oraz spory parking, którego strzeże św. Krzysztof - w centrum parkingu znajduje się murowana kapliczka z ceramiczną rzeźbą owego świętego. Co trzeba podkreślić (!) cały teren, na którym znajduje się tzw. kompleks kościelny jest bardzo zadbany. Jest czysto, estetycznie, a dodatkowym atutem jest okoliczna zieleń i bardzo dużo kwiatów, zarówno przy świątyni, jak i niebrzydkiej plebani.
Świątynię otulają pola uprawne, ale poznając dokładniej ten teren okazuje się, że kościół znajduje się powyżej doliny, w której leniwie, wśród starych drzew, tataraków i innej roślinności wije się spokojnie Sierpienica.
Sam kościół ma również ciekawą historię, którą poznać można w wielu opracowaniach - jak wspomniałam - Borkowo to wieś, która poszczycić może się licznymi publikacjami na swój temat. Ogromne zasługi ma tu ksiądz Stefan Prusiński, który przy okazji pobił tutejszy rekord sprawowania funkcji proboszcza - ponad 30 lat. Ksiądz dokumentalista po dziś dzień mieszka w plebani obok, a piękna okoliczna flora, to jedna z wielu jego zasług na tym terenie.
Kilka najważniejszych faktów z historii tego miejsca: parafia utworzona została w 1377 r. W drugiej połowie XVII wieku kościół, z braku należytej opieki, uległ ruinie. Nową świątynię wybudowano w 1720 r. Dotrwała do 1923 r., kiedy to w wyniku pożaru, całkowicie spłonęła. Obecny kościół wybudowano w latach 1936-1938, w czasie wojny Niemcy urządzili w nim warsztat, po wojnie, w 1956 r. świątynia została konsekrowana przez biskupa płockiego. Jedna z ciekawostek związanych z kościołem dotyczy tego, że przez pewien czas miał on dwie patronki - św. Elżbietę i św. Apolonię. Tę drugą wyznaczyć miał wieloletni proboszcz parafii w latach 1780-1807, ks. Czyżewski. Miał na imię Apolinary, stąd być może sentyment do imienia sprawił, że Apolonia zastąpiła Elżbietę.
Teren dookoła kościoła obfituje w wiele kapliczek, pomników i nagrobków, a każdy z nich ma swoją historię. Do najnowszych obiektów należy pomnik Jana Pawła II wykonany z identycznego odlewu, jak ten, który znajduje się w Sierpcu, przy kościele szkolnym (oraz wielu innych miejscach Polski).
Teren przykościelny opuszczamy kilkoma kamiennymi schodkami, które prowadzą do urokliwego rozlewiska Sierpienicy, nad którym rozpięta jest metalowa kładka, o szerokości nieprzekraczającej 1 metra. Już samo przejście kładką dostarcza sporych emocji. Miejsce to szczególnie przypadnie do gustu wielbicielom przyrody, którym ukojenie przynosi żabi rechot i ptasie trele. Po pokonaniu kładki i mocno zacienionego, liściastego lasku, znajdziemy się na głównym placu wsi, skąd już rzut beretem do pobliskiej szkoły oraz profesjonalnego zespołu obiektów sportowych, placu zabaw, a także do siedziby Ochotniczej Straży Pożarnej i Biblioteki.
Warto zaznaczyć, że na terenie, gdzie dziś stoi szkoła, w parku, przez ponad 200 lat stał modrzewiowy dwór ziemiański, zamieszkiwany przez kolejnych właścicieli Borkowa.
To nie koniec ciekawostek turystycznych tej miejscowości. Udajemy się teraz na wędrówkę, która doprowadzi nas do kolejnego na ziemi sierpeckiej młyna. Idąc ulicą Szkolną, dochodzimy do rozwidlenia dróg - ulicy Strażackiej i Sierpeckiej. Kierujemy się Sierpecką, by, po mniej więcej 100 metrach, odbić w prawo, w polną drogę, która doprowadzi nas do niegdysiejszej osady młyńskiej nad Sierpienicą. Wędrując wśród "mazowieckich złotych pól", na usta ciśnie się melodia hejnału sierpeckiego, do której słowa, z powyższą, ujętą w cudzysłowie frazą, napisał Paweł B. Gąsiorowski.
Wreszcie docieramy do kolejnego miejsca o ciekawej historii, którym po dziś dzień nacieszyć możemy oko i poczuć ducha dawnych czasów. Jest to młyn, ulokowany w dawnej osadzie młynarskiej nazywanej Borkowo-Młyn. Do osady prowadzi malownicze zejście w dół. Po lewej stronie, na wzgórzu, znajduje się niegdysiejszy dom młynarza, po dziś dzień zamieszkany. Według tabliczki informacyjnej, młyn w Borkowie istniał już w XVII wieku, jednak ten, przed którym stoimy, pochodzi z lat 20. XX wieku (wcześniej był tu obiekt drewniany, który spłonął w 1918 r.). Borkowki młyn w drugiej połowie lat 30. XX wieku zakupił od poprzedniego właściciela Antoni Szypkowski. To on, wraz z żoną Dominiką, wybudowali monumentalny, wspomniany okazały dom na wzgórzu. Szypkowscy jednak na stałe mieszkali w Stanach Zjednoczonych, a młyna doglądał ich syn Jan, który zmarł w wieku 21 lat. W czasie wojny miejscem zainteresowali się Niemcy, zaś już w czasie pokoju zarządzała nim krewna właścicieli. W ciągu lat obiekt przechodził do rąk kolejnych osób prywatnych, a w latach 50. przejęła go tutejsza gminna spółdzielnia. Pracował do połowy lat 70. XX wieku. Obecny gospodarz (od 1989 r.), pan Ryszard, to niezwykle gościnny i sympatyczny człowiek, który, gdy będziecie mieli szczęście go spotkać, z pewnością opowie Wam interesującą historię obiektu, a być może zaprosi do jego środka, bo prawdziwe serce owego młyna to dziś nie koło wodne, czy turbiny, a niezwykle klimatyczne wnętrze, z mnóstwem myśliwskich trofeów, zdjęć i rozmaitych pamiątek. Co jakiś czas, na zaproszenie gospodarza, odbywają się tu zapadające w pamięci spotkania, wieczory poezji, koncerty muzyczne.
Warto chwilę tu odpocząć, by wśród szumu Sierpienicy i zapachu tataraków, nabrać sił i pozytywnej energii na kolejne dni.
Z młyna prowadzi szutrowa droga, którą wyjedziemy na drogę nr 10, w kierunku Sierpca.
Przyjemnej wędrówki/przejażdżki!
Na potwierdzenie powyższych słów galeria zdjęć poniżej.