|
Artur Andrus w Sierpcu, 17.05.2016 r. |
|
|
Artur Andrus w Sierpcu, 17.05.2016 r. |
|
|
Kolejka po autograf od Artura Andrusa |
|
|
Artur Andrus podpisuje swoje książki i płyty, 17.05.2016 r. |
|
Na spotkanie z lubianym dziennikarzem, pisarzem, kabareciarzem, autorem tekstów piosenek, konferansjerem, czego można było się spodziewać, przybyły tłumy. Cykliczny "Podwieczorek z Gwiazdą" w Centrum Kultury i Sztuki poprowadził łódzki dziennikarz Leszek Bonar.
Artur Andrus mówił o swoim dzieciństwie i dorastaniu w Bieszczadach, których urok dostrzegł dopiero, gdy opuścił rodzinne strony. Edukacja w niewielkiej wiejskiej szkole mieszczącej się w domu nauczycielki, lekcje wychowania fizycznego w ukwieconym ogródku, następnie szkoła zbiorcza w Bóbrce i szkoła średnia w Sanoku, to wszystko złożyło się na jego dzieciństwo i młodość. Satyryk wspominał też swą działalność harcerską, która była dla niego szansą do zwiedzenia Polski i poznania przyjaciół na całe życie.
Zdolności satyryczne i łatwość rymowania zauważył już w szkole średniej, gdzie również stawiał pierwsze kroki jako radiowiec - co prawda w szkolnym radiowęźle o zasięgu czterech metrów - ale podstawy do dalszej pracy w radio już miał. Praca w radiowej Czwórce, a następnie Trójce, z którą współpracuje od 1994 roku dała mu możliwość poznania ważnych i podziwianych do tej pory ludzi, jak Wojciech Młynarski, Stefania Grodzieńska, z którą prowadził wieczory autorskie, Andrzej Poniedzielski, Piotr Bałtroczyk czy Maria Czubaszek.
Ze Stefanią Grodzieńską dzieliło ich 60 lat różnicy, ale sposób pojmowania świata, podobny rodzaj poczucia humoru, sprawiły, że w ich koleżeńskiej relacji wiek nie miał żadnego znaczenia. Artur Andrus wiele też mówił o swojej przyjaźni i współpracy z Andrzejem Poniedzielskim. Szczególnie ciepło przywoływał w pamięci ich wspólną pracę w serialu "Sprawa na dziś".
A skoro mowa o serialach, to nie mogło zabraknąć również wspomnień i zakulisowych ciekawostek z planu "Spadkobierców" czy epizodu w serialu "Niania". Andrus z dystansem podchodzi do swojej kariery aktorskiej, a podczas spotkania wielokrotnie zaznaczał, że on nie gra, jest po prostu sobą. Podobnie widzi swoją rolę komentatora w satyryczno-publicystycznym podsumowaniu dnia w programie "Szkło kontaktowe" w Tvn24.
Podczas wizyty w Sierpcu wspominał też zmarłą przed kilkoma dniami znakomitą satyryczkę i komentatorkę Marię Czubaszek, z którą stworzył dwie książki. Powiedział, że cieszy się, że zdążył z panią Marią porozmawiać, i że będzie mu brakowało ich wspólnych pogawędek.
Sierpecka publiczność była nieco rozczarowana faktem, że artysta nie wykonał swoich znakomitych piosenek, jak słynna "Piłem w Spale, spałem w Pile" czy "Baba na psy", ale ma zasadę, że występuje tylko ze swoim zespołem. Na pocieszenie, z racji tego, że słynie z błyskotliwych i zabawnych rymowanek, na życzenie jednego z sierpczan, naprędce ułożył mini wierszyk nawiązujący do miejsca, do którego przybył, mianowicie: "Góral nosi stare kierpce, ja tam wolę takie Sierpce".
Na pytanie o źródła inspiracji odpowiedział po prostu - życie i otaczająca nas rzeczywistość. Po spotkaniu była możliwość krótkiej rozmowy, zdobycia autografu i wspólne zdjęcia.