|
Kaplica "Studzianka" na Placu Koronacyjnym w jesienny wieczór, 2008 r. |
|
|
Stary Rynek w Sierpcu - ok. 1930 r., obecnie Plac Wyszyńskiego. Widok od strony południowej. Widokówka wydana przez drukarnię Glazera. |
|
|
Nad rzeką Sierpienicą 26.04.2009 |
|
|
Widok na sierpecki klasztor. Fotografia z początku lat 20-tych XX w. Pocztówka. |
|
|
Domek nad Sierpienicą przy skarpie przy cmentarzu... |
|
Książka "Moja matka opowiada" to niezwykły literacki rarytas, zapisek wspomnień Franciszki Krawczyńskiej, z domu Zdrójkowskiej, mieszkającej w Sierpcu w ostatnich dekadach XIX wieku. Wspomnienia spisała jej córka, pisarka Sabina Sebyłowa. Aby zachęcić Państwa do lektury przedstawiamy kilka fragmentów, które opisują Sierpc i jego mieszkańców końca XIX wieku.
Informacje o książce znajdują się: Starosierpeckie wideowpisy oraz Sierpc OnLine.
Opis miasta - ostatnie dekady XIX wieku
[...] Doły, Żydy, Jeziórki (właśnie Jeziórki), Za Klasztorem - to dzielnice. W ich obrębie ulice: Stodólna, Więzienna, Pirogowa, nieodzowna Warszawska... Jednak i bez nazwy ulicy wszędzie się trafiło. Wystarczyło określić część miasta oraz nazwisko właściciela posesji: u Grabowieckich na Lorencie, U Czarnoczapki na Żydach, u Belkiego za Klasztorem.[...].
[...] U rzeźnika w Rynku wisiały w oknie przez całe lata te same drewniane kiełbasy i serdelki pomalowane na kiełbasiany kolor. Cmentarz grzebalny nie przestawał być terenem południowych i (brrr!) wieczornych spacerów. [...] Gospodyni kanonika przysięgle kupowała ten sam gatunek sardynek w tym samym sklepie kolonialnym. […] Nikt nie miał w mieście mniejszej nogi niż aptekarzowa. Syn doktora zrywał z każdą narzeczoną. [...]
Moda kobieca w Sierpcu
[...] Leonowiczowa miała jedno palto; modną wtedy (modną w naszym mieście) algierkę [płaszcz - dop. Red][...]. Ubierała się w to modne okrycie, na głowę kładła obszerny jedwabny kaptur ozdobiony wstążkami i wiązany pod brodą [...]
Opis łąk nad Sierpienicą w okolicach Studzianki
[...]Najchętniej jednak odwiedzałyśmy Studziankę, miejsce na Lorencie [...]. Do Studzianki biegłyśmy "na łeb, na szyję" po spadzistej dróżce. Zastawałyśmy tam chłodek i wyjątkowy spokój dla wzroku. Nie wabiła nas wyłącznie cudowność Studzianki, pozazmysłowy pierwiastek zdarzenia. [...] Przyciągało nas i położenie studni. Nadrzeczne połacie prowincjonalnych miast mają jakby bierne piękno, rzewny urok. Łączka przy kapliczce onieśmielała po prostu swoją zieloną puszystością [...]. Do Studzianki przychodzili ludzie z miasta nie tylko na spacer, choć miejsce było wciąż modne, uczęszczane [...]. Zaopatrywali się tu w wodę (inna podobno nie smakowała)na herbatę lub kawę. [...]
Powódź w Sierpcu [rok 1888]
[...] Woda przerosła łożysko i panoszyła się coraz szerzej. Ludność, krzycząc, podążała z biegiem rzeki i chłonęła oczami płynące cwałem zniszczenie.[...] Jakiś przedsiębiorczy mieszczanin, z głową na karku, zakrzątnął się koło zmontowania promu. Przewoził tłumy nabożnych do kościoła. Na rezurekcję. Brał dwa grosze od osoby. Pomysłowy mieszczuch zarobił na powodzi.[...]
Zapewniamy, że podobnych fragmentów jest w książce znacznie więcej, np. znajdziemy w niej wspomnienia o tym, jak radzono sobie z oświetleniem miasta, jak wyglądał żydowski orszak ślubny, czym zajmował się "milicjant", a czym stróż nocy "Sznara", czym był tzw. żywy urząd informacyjny, jak wyglądała i ile trwała podróż z Płocka do Sierpca, jak leczono się w Sierpcu i okolicach, jaką sprawę można było załatwić u rejenta i wiele innych.