1/2001 |
||||
Aktualne wydanie Archiwum Redakcja Komentarze Strona główna |
Poprzedni artykuł
Spis treści
Następny artykuł
|
|||
CIEPŁOWNI W SIERPCU STUKNĘŁA DWUDZIESTKA
Ciepłownia w Sierpcu liczy sobie już 20 lat. Od początku była pomyślana jako zakład przemysłowej produkcji ciepła dla ogrzewania mieszkań i obiektów użyteczności publicznej i taki charakter utrzymała do dziś. Od razu stanęły dwa kotły o wydajności 10 Gcal każdy. W przypadku zwiększenia zapotrzebowania miasta na ciepło plan rozbudowy ciepłowni przewidywał dostawianie dalszych kotłów. Ciepło w kotłach uzyskuje się ze spalania miału węglowego na ruchomym ruszcie. W przypadku węgla zasiarczonego do komory spalania jest wdmuchiwane wapno w tym celu, aby związać i wytrącić siarkę. Każda dostawa węgla jest badana laboratoryjnie w Toruniu, Włocławku lub Kutnie na obecność siarki. Ta technologia spalania miału była bardzo powszechna w roku 1980 i tak jest do dzisiaj. Kotły mają sprawność przeciętną, 78%, ale są niezawodne i niekłopotliwe w obsłudze. Do dzisiaj nie opracowano żadnej nowej technologii spalania miału w tej wielkości kotłach. Ciepłownię 20 lat temu nazywano po prostu kotłownią i stanowiła ona składnik struktury Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Płocku. Po zmianie ustroju w 1989 roku i powstaniu samorządowych gmin w roku 1990 płocki WPEC czekał nieuchronny koniec. Władze miast b. województwa płockiego, a więc Sierpca, Gostynina, Kutna, Łęczycy, a nawet Płocka chciały zagospodarować tylko tę część majątku WPECu, jaka się znajdowała na ich terenie. W Sierpcu przejęcie kotłowni odbyło się w 1992 roku w sposób dosyć oryginalny jak na tamten czas. Zawiązano spółkę skarbu miasta o symbolicznym kapitale zakładowym i ta spółka powiększyła swój stan posiadania o kotłownię (ziemię, urządzenia i ludzi) z chwilą, gdy wojewoda dokonał podziału WPECu. Nowo utworzona spółka prawa handlowego otrzymała nazwę "Ciepłownia Sierpc" i tak już się przyjęło o kotłowni mówić. Dyrektorem Zarządu został Andrzej Waliszewski, związany z kotłownią od 1984 roku. Rolę Walnego Zgromadzenia Wspólników, czyli właściciela "Ciepłowni Sierpc" pełni Zarząd Miejski. W czasach WPECu trudno było mówić o rentowności. Obowiązywała cena urzędowa, wszyscy odbiorcy ciepła byli objęci systemem dotacji rządowych, o ile cena ciepła na danym terenie przekraczała cenę urzędową. Proces "urynkowiania" cen ciepła rozpoczął się w połowie lat 90tych. Minister Finansów stopniowo wycofywał się z dotacji dla odbiorców ciepła, czyli w zasadzie dla spółdzielni mieszkaniowych i jednocześnie "zezwalał" na podnoszenie cen ciepła o pewien założony stopień. Ministerialny wskaźnik był jednakowy dla wszystkich wytwórców ciepła bez względu na to, z jakiego poziomu realnych kosztów wchodzili oni w proces urynkowiania cen ciepła. Dla "Ciepłowni Sierpc" mechanizm uruchomiony przez Ministra Finansów miał fatalny wpływ na roczne bilanse spółki. Brało się to stąd, że sierpecka kotłownia w okresie "wojewódzkim", a więc przed 1993 rokiem, miała bardzo niskie koszty wytwarzania ciepła, stąd też cena ciepła w Sierpcu była zawsze poniżej ceny urzędowej. Główny odbiorca ciepła, czyli Spółdzielnia Mieszkaniowa Lokatorsko-Własnościowa nie kwalifikowała się w związku z tym do rządowych dotacji. Te niskie koszty wynikały z niskich cen miału węglowego. Niskie ceny miału utrzymywano sztucznie dzięki rządowym dotacjom. Zdjęcie tych dotacji spowodowało gwałtowny skok cen miału nieporównywalny do wzrostu cen węgla czy koksu. W tej sytuacji ciepło wytwarzane w Sierpcu przestało być tanie, spółka zaczęła ponosić straty. "Ciepłownia Sierpc" płaciła za miał rynkowe ceny, ale nie miała prawa wyznaczyć rynkowej ceny na swoje ciepło. Ta absurdalna sytuacja skończyła się z chwilą wejścia w życie ustawy - Prawo energetyczne w 1998 r. i powołania Urzędu Regulacji Energetyki. "Ciepłownia Sierpc" doczekała się wreszcie normalności, czyli sytuacji, w której Urząd Regulacji Energetyki po skrupulatnym zbadaniu kosztów wytwarzania ciepła w Sierpcu zatwierdził w 1999 roku po raz pierwszy realną taryfę na sprzedawane ciepło. W chwili obecnej spółka funkcjonuje prawidłowo, mając nadal niskie koszty wytworzenia ciepła w zestawieniu z okolicznymi kotłowniami i wykazując na koniec roku niewielki zysk. Średnia cena ciepła w 2000 roku wyniosła 27,83 zł za GJ, co przy sprzedaży ponad 191000 GJ dało kwotę 5.322.000 zł. Pozostałe przychody spółki pochodzą ze sprzedaży żużlu i dzierżawy komina dla urządzeń przesyłowych "Centertelu" i "Ery". Obecnie na cenę ciepła (podobnie jest z cenami energii elektrycznej i gazowej) składa się szereg składników, ale mówiąc w uproszczeniu jest to opłata stała, która stanowi maksymalnie 30% ceny ciepła i jest rozłożona na 12 miesięcznych rat. Opłatę stałą odbiorca płaci obowiązkowo. Pozostałe 70% ceny ciepła jest określane na podstawie wskazań licznika. Co miesiąc kontrolerzy "Ciepłowni" odczytują ponad 400 liczników ciepła. "Ciepłownia" nie ma obecnie problemów z uzyskiwaniem należności za sprzedane ciepło. Wobec niesolidnych płatników stosuje groźbę odłączenia ciepła i jak dotąd był to argument skuteczny. Można powiedzieć, że z punktu widzenia dyrektora spółki w Sierpcu nie widać oznak kryzysu gospodarczego.
"Ciepłownia Sierpc" dysponuje dziś trzema kotłami. Ten trzeci kocioł został postawiony w 1994 roku w sytuacji, gdy w Sierpcu występował deficyt ciepła: więcej było chętnych do podłączenia do sieci miejskiej niż pozwalały na to moce obu kotłów. W trzy lata później, około roku 1997, można było zaobserwować zjawisko przeciwne - zjawisko zmniejszania się zapotrzebowania na ciepło. Było to przejawem procesu, który wystąpił z dużym natężeniem w całym kraju, a wyrażało go hasło "płać tylko za ciepło zużyte." Odbiorcy ciepła zakładali masowo liczniki ciepła i ocieplali budynki. W chwili obecnej, mimo że "Ciepłowni" przybywa nowych odbiorców, to sprzedaż dodatkowa ciepła nie pokrywa jeszcze skali oszczędności czynionych przez starych odbiorców: głównie Spółdzielnię Mieszkaniową i Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. Nie należy jednak sądzić, że trzeci kocioł był w Sierpcu niepotrzebny. Przy temperaturze zewnętrznej do - 12 stopni wystarczą dwa kotły, ale przy niższych temperaturach pracować muszą trzy kotły. W przypadku awarii czy choćby zatrzymania kotła do wyczyszczenia zachowane jest przy trzech kotłach bezpieczeństwo cieplne. Trzy kotły to rozwiązanie optymalne. Energii cieplnej nie da się przesyłać bez strat, które w przypadku "Ciepłowni" w skali roku sięgają kilkunastu procent. Parametry te zmieniają się w zależności od wielkości odbioru ciepła. Ciepłownia nie ma problemów z ochroną środowiska. Kupuje węgiel z odpowiednią zawartością siarki i stosuje potrójny system odpylania o skuteczności 93-94%. Można się o tym przekonać, spoglądając na komin, nad którym nie ma śladu dymu. Pojawienie się gazu przewodowego w Sierpcu w 1996 roku dało bodziec do spekulacji, aby zamiast miałem opalać kotły gazem. Skala kosztów przeróbki kotłów zniechęciła do konkretyzacji takich pomysłów. Jeżeli jednak w przyszłości "Ciepłownia Sierpc" miałaby przejść na gaz, to z pewnością musiałaby zakupić nowe kotły i to z myślą o produkcji energii skojarzonej: ciepła i energii elektrycznej. Różnica między gazem a węglem jako nośnikami energii jest zasadnicza: gaz sprowadzamy z zagranicy, a węgiel kopiemy w polskich kopalniach. Zdaniem dyrektora Andrzeja Waliszewskiego wiele wskazuje na to, że węgiel nie zostanie wyparty z rynku. Ostatnie trzy lata pozwoliły dyrektorowi spółki na przeprowadzenie inwestycji w zauważalnym wymiarze. Przykładowo w 2000 roku na ciepłociąg w Braci Tułodzieckich - Kasztanowej - Kwiatowej - Świętokrzyskiej wydał 400000 zł. W tym roku planuje za podobną kwotę wymianę pomp, starych wymienników ciepła i aparatury kontrolno-pomiarowej. Wiele urządzeń w ciepłowni jest już nowych, jak wentylatory, napęd rusztu i napęd taśmociągu, analizatory spalin itd. Modernizacja prowadzi do znacznych oszczędności energii elektrycznej i stopniowej redukcji załogi. W chwili obecnej w spółce pracuje 37 osób. Średnia płaca brutto 1500 zł. Grupa najlepiej zarabiających otrzymuje blisko 2000 zł brutto. "Ciepłownia Sierpc" ma moc 32 MW, a zapotrzebowanie miasta jest rzędu 25 MW przy minus 20 stopniach Celsjusza. Latem zapotrzebowanie na ciepło spada do 1,5 MW. Widać zatem jasno, że "Ciepłownia Sierpc" jest przygotowana na taką ewentualność, gdyby Sierpc wszedł na ścieżkę intensywnego rozwoju. Ciepła nam nie zabraknie. Zdzisław Dumowski |
||||
Poprzedni artykuł Spis treści Następny artykuł |