2/2001
Igłą malowane

Wystawy prac Marii Wiśniewskiej spodziewałam się od dłuższego czasu. Zdarzało się bowiem, że Pani Maria uchylała rąbka tajemnicy i przyznawała się, że pracuje nad obrazami "igłą malowanymi". Obecna Dyrektor Miejskiej Biblioteki, niekiedy przynosiła do czytelni swoje obrazy, by pokazać co ma na warsztacie. Pamiętam, że kiedyś udało mi się zobaczyć jedną z kompozycji kwiatowych. Przyjrzałam się jej z bliska, dokładnie i obok urody haftu dostrzegłam ogrom pracy niezbędny by z odpowiednio dobranych nici, przy pomocy igły wyczarować coś tak urokliwego. Uświadomiłam sobie ile trzeba na to czasu, cierpliwości, wyczucia, koloru i tego czegoś nieuchwytnego, co sprawia, że obraz - haft, nie tylko cieszy oczy, ale porusza widza przynosząc radość obcowania z tym, co piękne.

Maria Wiśniewska na tle swych prac

Teraz gdy ujrzałam całość dorobku Pani Marii w postaci 25 prac wrażenie było oczywiście nieporównanie silniejsze. Znalazły się na niej prace wykończone, oprawione i właściwie wyeksponowane. Kilka z nich to kopie słynnych obrazów - "Taniec burgundzki"(oryginał w Muzeum de Cluny w Paryżu „Maki w Argenteuil” Claude Moneta (oryginałw Muzeum Impresjonizmu w Paryżu) oraz "Dama z łasiczką" Leonarda da Vinci (oryginał w Muzeum Narodowym w Krakowie). Dużą grupę stanowią kwiaty, martwa natura, pejzaże. Nie zabrakło też portretu Jana Pawła II. Wystawę dokumentuje starannie wydany katalog prezentujący sylwetkę Autorki i niektóre jej prace.

Otwarcie wystawy nastąpiło 29 marca 2001r. Z tej okazji w czytelni miejskiej biblioteki pojawiło się liczne grono przyjaciół i znajomych, cała elita kulturalna miasta i nie tylko. Przyjechał także inż. Tadeusz Osiński z Płocka - autor pięknych akwarel i rysunków. Impreza rozpoczęła się od koncertu w wykonaniu uczniów szkoły muzycznej. Autorkę i jej dorobek w zakresie haftu przedstawiła Henryka Piekarska, która powiedziała m.in.: "Prace "igłą malowane" prezentowane na wystawie są nie tylko świadectwem na jeden ze sposobów spędzania wolnego czasu, ale także dowodem na wrażliwą, artystyczną osobowość Autorki. Haftowanie traktuje jako swoje hobby, a proces powstawania kolejnego obrazu porównuje do fotografii. "Malowanie igłą" uważa również za zabawę w wyczarowywanie kolorów. Wszystkie prace eksponuje w domu, ponieważ są jej bliskie. Jak twierdzi w każdy z nich wszyła jak gdyby cząstkę własnego życia". Pani Maria nauczyła też sztuki haftu swoją córkę Magdę. Dwie jej prace znalazły się również na wystawie.

Dodam jeszcze, że z prac emanuje jakieś ciepło. Chciało by się je mieć w domu, bo jest to sztuka wzbudzająca w odbiorcy poczucie spokoju, bezpieczeństwa i piękna. To warto zobaczyć, choć trzeba się spieszyć, bo wystawa czynna tylko do końca maja.

Halina Giżyńska - Burakowska