3/2000
RECENZJE

Książka o Księdzu Wacławie Abramczyku.

Miej więcej za dwa miesiące - 4 września, upłyną trzy lata od śmierci księdza doktora Wacława Abramczyka, proboszcza parafii pod wezwaniem św. Maksymiliana Kolbego w Sierpcu. Ta przedwczesna śmierć, w wieku 60 lat, zaskoczyła parafian, przyjaciół księdza i władze kościelne.

Był człowiekiem bardzo aktywnym, wydawało się w pełni sił , rozwijającym różne formy działalności związanej z administrowaniem i pracą duszpasterską w parafii. Przy tym bardzo wykształconym, lubianym i cenionym zwłaszcza za jego mądrość i dobroć. Takim właśnie ukazuje go ksiądz profesor Michał Marian Grzybowski, w książce pt. "Ksiądz Wacław Abramczyk 1937 - 1997". Wydana dopiero co publikacja, jako kolejny biogram wchodzący w skład serii "Sylwetki kapłanów Diecezji Płockiej" mówi o pochodzeniu i młodości księdza, ukazuje jego pobyt w seminarium, pracę na wikariatach i w Kurii Płockiej oraz probostwo w Karnkowie i w Sierpcu.

W końcowych partiach książki zamieszczono wspomienia księdza Mieczysława Zdanowskiego, przyjaciela Księdza Wacława Abramczyka i relacje sierpczan o proboszczu parafii św. Maksymiliana, zawarte m.in. w "Sierpeckich Rozmaitościach" z okazji przyznania mu w 1995 r. tytułu "Sierpczanin 1994 r." Z wypowiedzi tych wynika jak wielu ludziom ta postać była bliska i droga. Trafnie oddaje te odczucia w słowie wstępnym autor książki, który mówi m.in. "Gdy śmierć niespodziewanie dotyka kogoś z naszych znajomych, przypominają się nam mądre słowa poety, księdza Jana Twardowskiego: "Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą". Kontynuując tę myśl dodaje "z chwilą jego śmierci wiele osób uświadomiło sobie kim był dla nich, czego dokonał, jak wiele mu zawdzięczają, czy zdążyli mu powiedzieć to, co dziś chcieliby wyrazić."

Publikacja została starannie wydana, wzbogacona dobrze dobranymi ilustracjami.

H.G.B.



Wielka książka z małego miasta

Muzeum Małego Miasta w Bieżuniu wydało dzieło Mariana Przedpełskiego pt. "Jeszcze Polska nie zginęła" i inne pieśni" Dzieło bez żadnej przesady pomnikowe, które mogłoby być przedmiotem dumy każdego miasta i każdej instytucji.

Książka dotyczy polskiego hymnu narodowego i innych pieśni, które spełniały lub pretendowały w swoim czasie do roli hymnu. Przedmiotem zainteresowania Autora jest absolutnie wszystko, co bezpośrednio lub pośrednio z pieśniami tymi się wiąże: ich geneza, miejsce i okoliczności powstania, dzieje autorów i osób w jakiś inny sposób z pieśniami związanych, wydarzenia historyczne inspirowane pieśniami. Marian Przedpełski dotarł do niezliczonej liczby źródeł informacji, opisał setki osób i wydarzeń związanych z tematem. Książka jest niewyczerpalnym źródłem informacji a jednocześnie ciekawą lekturą, bo pieśni te były materią dziejącej się, pełnej dramatycznych wydarzeń, Historii.

Jeszcze raz grono społeczników z Bieżunia zadziwiło nas i zawstydziło. Wydanie 400-stronicowego, bogato ilustrowanego i opatrzonego aparatem naukowym dzieła, to trud benedyktyński, wymagający też określonych kompetencji. Bieżunianie podjęli ten trud, przezwyciężyli niezliczone organizacyjne i finansowe przeszkody, znaleźli i zarazili swym zapałem literatów i uczonych (Cezary Leżyński, prof.. Stefan Kuczyński, Zbigniew Nosek). A na szczególne uznanie zasługuje ich pamięć o dobroczyńcy bieżuńskiego Muzeum.

W Warszawie leży w maszynopisie i pokrywa się coraz grubszą warstwą kurzu inne wielkie dzieło Mariana Przedpełskiego - "Powiat Sierpecki, jego miasta, wsie i osady". Ciekawe, czy doczeka się kiedyś zainteresowania ze strony sierpeckich działaczy i decydentów?

j.b.