4/2000
PIOTR KORZEB
brązowym medalistą mistrzostw Europy w Sofii.

Piotr Korzeb z żoną i córką.

Lekarze zabronili Mu uczestniczyć w lekcjach wychowania fizycznego. Nie pokazał więc zwolnienia lekarskiego przez cały okres nauki w szkole średniej!

Takie były początki kariery sportowej.

W podstawówce biegał setkę w 12,3 sek i sześćdziesiątkę w 7,6 sek. Mając czternaście lat bez trudu wygrał zawody w dwuboju ciężarowców województwa Płockiego i Ciechanowskiego. Długo odczuwał skutki wcześniej przebytej choroby. Nie poddał się, nie uwierzył w katastroficzne diagnozy, robił swoje.

Pokierował Nim Kazimierz Czermiński, kiedy próbował stawiać pierwsze kroki na siłowni. Potem pomagali inni jak Roman Szymkowiak, dziś trener kadry Polski, czy wzór do naśladowania mistrz Świata i Europy Jan Wilczyński z Pułtuska, obecnie także mistrz weteranów w tej dyscyplinie.

Trójbój siłowy to konkurencja sportowa polegająca na dźwiganiu sztangi na trzy różne sposoby: przysiad ze sztangą na plecach, wyciskanie ciężaru w pozycji leżąc na ławeczce oraz martwy ciąg. Są to konkurencje nieco inne niż uprawiane przez ciężarowców, a zawodnicy z tej dziedziny sportu zrzeszeni są w Polskim Związku Kulturystyki i Trójboju Siłowego. I jako wyczyn bardziej bezpieczny od podnoszenia ciężarów, może być uprawiany przez długie lata, czego przykładem właśnie mistrz weteranów Jan Wilczyński. Jednocześnie celem tego sportu nie jest wyrafinowana rzeźba mięśni dla lepszego wyglądu nasmarowanych olejkiem, czy pokazy muskulatury w takt muzyki i choreograficznych układów na scenie jak u kulturystów. Ustanawia się tu rekordy, dokonuje wymiernego wyczynu.

Brązowy medalista z Sofii

Piotr, zapytany o swój największy sukces, nie wymienia dyplomów, pucharów i medali zdobytych na coraz to większej rangi imprezach międzynarodowych. Zaczyna mówić podając najpierw uzyskane wyniki w każdej konkurencji. Nie mówi o tym że w plebiscycie na najlepszego sportowca województwa płockiego w roku ubiegłym zajął pierwsze miejsce. Wymierny wynik, niczym czysta matematyka, ma mówić sam za siebie. Nie chwali się tym, kogo to ważnego w Europie czy na Świecie właśnie pokonał i jak ten zawodnik był utytułowany. Podaje liczby oznaczające podniesione kilogramy żelaza, symetrycznie zawieszonego na stalowym gryfie sztangi. Jest przy tym nieśmiało uśmiechnięty, wręcz zażenowany faktem iż tyle aż udało mu się osiągnąć

Przecież chciał tyko zwalczyć chorobę.

Jest jeszcze juniorem. Aktualnie jako swoje najlepsze życiowe osiągi uzyskane na zawodach, podaje: 335 kg w przysiadzie i jest to rekord Polski juniorów,

  • 226 kg w wyciskaniu i jest to rekord Polski juniorów i seniorów,
  • 300 kg w martwym ciągu,
  • 860 kg w trójboju i jest to także rekord Polski juniorów i seniorów !

Uzyskane wyniki sportowe pozwalają mieć optymizm na dalsze sukcesy i rekordy. Zwłaszcza iż na treningach, czyli nieoficjalne w każdej z tych konkurencji, po zsumowaniu dają cyfrę 890 kg ! W Polsce tylko trzech ludzi dotychczas przekroczyło barierę 900 kg. Piotra na taki wynik i na znacznie lepszy, stać. Jest jeszcze juniorem !

Jest zawodnikiem Klubu Sportowego "Gryf" w Sierpcu. Wydaje się, że możliwości organizacyjne i merytoryczne tego Klubu, w dalszym przygotowywaniu Piotra do jeszcze lepszych wyników, wyczerpały się. Klimat panujący w Klubie, sprzyja jakby innym kierunkom, innym pułapom, rozwoju sportu. Aktywność działaczy ugrzęzła w personalnych roszadach, pozostawiając naszego Piotra samemu sobie.

Dobrze, że ma pracę. Jest z czego utrzymać młodą rodzinę. Czy jednak kariera sportowa będzie rozwijać się w oczekiwanym, wielkim, stylu? Czy, poza pracą i rodziną znajdzie się jeszcze czas na ciężki wyczynowy, na światowym poziomie trening ? Czy znajdą się ludzie chętni do wsparcia, skromnego młodego chłopaka, który rozsławia Sierpc i Polskę w Europie i Świecie ? We wrześniu na mistrzostwa Świata w stolicy Tajwanu nie pojedzie.

Trzeba być pozytywnie nastawionym i wierzyć, że będzie dobrze. Będą nowe rekordy i będzie długa piękna kariera.

Ryszard Suty