5/99
TO JEST TYLKO ROCK'N ROLL

Chyba minęły czasy kiedy polski rock wywierał aż tak duży wpływ na świadomość młodego pokolenia, jak to miało miejsce na początku lat osiemdziesiątych. Zwłaszcza zespoły nowofalowe i punkowe w swoich tekstach atakowały system, podważały przyjęte normy obyczajowe, bulwersowały wulgaryzmami.

Dzisiaj rynek kształtuje to, co dzieje się na polskiej scenie muzycznej. Mamy epokę dance, techno, hip - hop, a rock jest jakby w odwrocie. Ciężko jest się przebić młodym zespołom. Ale to nie zniechęca młodzieży do grania.

Malownicze makijaże na twarzach muzyków Seazon of Dusk mogły wzbudzać grozę

Dowodem może być VIII edycja JESIENNYCH SPOTKAŃ Z MUZYKĄ MŁODZIEŻOWĄ. Impreza odbyła się w sobotę (11.12.1999) w Domu Kultury i nie należała do tuzinkowych. Mój wstęp o latach osiemdziesiątych, wbrew pozorom nie jest całkiem pozbawiony sensu. Otóż w jury konkursowych przesłuchań zasiadało dwóch członków legendarnej już REPUBLIKI: Zbyszk Krzywański - gitara i Sławek Ciesielski - perkusja. A nie kto inny jak ich kolega z zespołu Grzegorz Ciechowski w jednym z utworów śpiewał na koncertach "...Co to za pan w tych kulturalnych okularach..." itd. Jeśli to zestawić z kilkoma historycznymi faktami jak stan wojenny (notabene minęła 18 rocznica - piękny kawałek czasu), WRON, PRON etc. to dygresja o kształtowaniu świadomości przez rocmanów ma swoje uzasadnienie.

W ocenianiu Panów z Republiki wspomagał muzyk studyjny - Piotr Engwert.

Konkurs stał na wysokim poziomie. Ale tak to się porobiło, że nim ktoś odważy się na publiczny występ długo najpierw ćwiczy w piwnicy. Poza tym sprzęt na którym grają młodzi muzycy niewiele ustępuje sprzętowi profesjonalistów. Ponadto organizatorzy zadbali o dobre, profesjonalne nagłośnienie.

Naszych sierpeckich barw broniły trzy kapele: INSIDE, SEAZON OF DUSK i OPEN TO THE PUBLIC.

Nie chciałbym czynić zbędnych achów i ochów ale zespoły zagrały naprawdę dobrze. Każdy z nich grał zupełnie inny rodzaj muzyki. Szufladkowanie zwykle irytuje muzyków, ale mimo to spróbuję. Najprostsza sprawa z SEAZON OF DUSK (co się wykłada PORA MROKU) - sami deklarują się jako blackmetalowcy.

Prawdę powiedziawszy dla mnie takie dźwięki są za ostre.

Poza tym, iż muzycy na scenie prezentowli się dość groźnie, to okazali się bardo sympatyczni. PORA MROKU jak mi tłumaczyli to materializm, który ogarnął ludzkość. Oni sami poszukują innych wartości.

Gitarzyści z Open to the Public

"Otwarci na publiczność", to jak powiedział Krzywański, właściwie już profesjonaliści (zostali wyróżnieni jako cały zespół). Zagrali "Ból" i "Jednego serca" - świetne melodyjne utwory z polskimi tekstami. To był klasyczny, ostry rock, którego zawsze słucha się z przyjemnością.

Trochę mistyczny INSIDE mógł się również podobać (gitarzysta i basista otrzymali wyróżnienia).

Główną nagrodę 1500 zł zdobyła czteroosobowa załoga z Płocka - VORK. Grali czadową muzykę końca wieku (coś między Rage Against the Maschine a wczesnym Faith no More?). Podobały mi się jeszcze FOTEL HORUM i SPIRITCHASER.

W sumie wystąpiło 9 zespołów z Płocka, Nasielska, Działdowa i Sierpca.

Nagrodzona grupa VORK w towarzystwie Republikanów

"Na deser" o 19.00 zagrała Republika. To był znakomity profesjonalny koncert. Z bisami trwał 2 godziny. Niech żałują Ci, co nie byli.

Grzegorz Narodzonek