|
Rzeźby przedstawiające Feliksa i Prokopa Sieprskich do niedawna stały na skwerze im. Sieprskich |
|
|
Kartusz z herbem Prawdzic na kościele farnym |
|
|
Rzeźba przedstawiająca Andrzeja Sieprskiego z nagrobka z katedry w Płocku |
|
|
Drobin - renesansowy nagrobek Pawła i Anny Kryskich oraz ich syna Wojciecha wykonany przez Santi Gucciego |
|
|
Sieprscy z Gniazda cnoty Bartosza Paprockiego (1578) |
|
|
Gniazda kilku rodzin Prawdziców na Mazowszu Płockim |
|
|
Herby samorządowe wywodzące się z herbu Prawdzic |
|
O początkach herbu Prawdzic jest taka opowieść. W dawnych czasach rzymskich u prokonsula afrykańskiego służył Androd pochodzący z Dacji. Ciężkie doświadczał od swojego pana przykrości i znosił niezasłużone kary. Nie mogąc znieść upokorzeń uciekł na pustynię w głąb Afryki. Głodny i umęczony upałem schował się do jaskini. Wkrótce w jaskini pojawił się lew, jej stały mieszkaniec. Zwierzę podeszło do wystraszonego Androda i podniosło zranioną cierniem łapę. Mężczyzna usunął tkwiący mocno cierń, wycisnął ropę i obwiązał chorą łapę. Wdzięczny lew poszedł na polowanie. Przyniesioną zdobyczą podzielił się ze swoim lekarzem. Tak działo się przez trzy lata. Człowiek i bestia mieszkali w jednej jaskini.
Androdowi jednak sprzykrzyło się mieszkanie na pustyni i zapragnął wrócić do ludzi. Błąkał się po świecie, aż został rozpoznany przez swojego pana. Tenże kazał go schwytać i odesłał do Rzymu. Tam w amfiteatrze został wystawiony na rozszarpanie przez dzikie zwierzęta. Wpuszczono do niego na arenę lwa. Jakież było zdziwienie, gdy zwierzę podbiegło do nie mającego nadziei na przeżycie mężczyzny i zaczęło się łasić i nogi lizać. Był to bowiem złapany lew niegdyś wyleczony przez Androda. Rzymianie przypisując mężczyźnie moc czarnoksięską wypuścili na niego następne zwierzę - rysia. Tego zaraz złapał lew i rozszarpał.
Androd pytany o przyczynę zachowania dzikiego zwierzęcia opowiedział historię, jaką przeżył na pustyni. Darowano mu życie i obdarzono fortuną. Na pamiątkę tego zaczął używać herbu przedstawiającego lwa.
Spośród jego odległych potomków mieszkających nad Renem jeden osiadł za czasów Bolesława Krzywoustego w Polsce i lwu ze swojego herbu dodał koło (zwane "prawdą") z herbu poślubionej jedynaczki Prawdzicówny.
Didaskalia:
Taką opowieść poznajemy z dzieła Kaspra Niesieckiego ("Herbarz polski", t. VII, Lipsk 1841, s. 487-489). Oczywiście, herbów w naszym wyobrażeniu nie używano w odległych czasach starożytnych, a w legendzie trudno szukać przysłowiowego źdźbła prawdy historycznej. Osadzenie jej w tak dawnych czasach miało dodawać splendoru współrodowcom. Gdy legenda powstawała i była opowiadana przed wiekami, stosunek do chronologii oraz wiedzy o realiach historycznych znacznie się różnił od naszego.
Lew uznawany za króla zwierząt często występuje na herbach dynastii europejskich i wielu rodzin, a także na herbach państw, krain i wręcz niezliczonych miejscowości. Warto może wspomnieć, że owe koło występujące w herbie jest dawną podkładką pod misę zwaną "prawdą" i ona miała być najstarszym symbolem wizualnym Prawdziców, a później w herbie została włożona w łapy lwa.
Najstarsze pieczęcie z herbem Prawdzic znamy z pieczęci biskupów płockich: Stanisława (1372) i Dobiesława (1375, 1379).
Pośród Prawdziców było kilka znakomitych rodzin mazowieckich: Sieprscy (pochodzący z Gulczewa), Kobylniccy, Kryscy (dziedzice Drobina), Niszczyccy, Parysowie, Piwowie (właściciele części Sierpca w XVI/XVII wieku wywodzący się z okolic Bełza), Radzanowscy, Sarbiewscy i wiele innych. Spoza Mazowsza wymieńmy jeszcze kilka: Brudzyńscy, Kruszyńscy, Latalscy i inni.
Pozycja rodzin herbu Prawdzic była bez wątpienia wyjątkowa. Nie spotykamy rodzin z drobnej szlachty używających tego herbu. Przypuszcza się nawet, że Prawdzicowie mogli być potomkami przedpiastowskich mazowieckich książąt plemiennych. O wyjątkowej pozycji rodu świadczą również związki matrymonialne z rodzinami dynastycznymi. Wedle tradycji pierwszą żoną Władysława Hermana była bliżej nieznana Prawdzicówna. Z tego związku pochodził książę Zbigniew, którego burzliwe i tragiczne losy w znacznej mierze rozgrywały się na Mazowszu. Spośród późniejszych związków dynastycznych wymieńmy małżeństwo zawarte w 1477 roku przez Prawdzicównę Annę, córkę Zygmunta z Radzanowa i Uhnowa, wojewody bełskiego, z Bolesławem V, księciem warszawskim. Z rodzin herbu Prawdzic pochodziło wielu najwyższej rangi urzędników doby staropolskiej: wojewodów, kasztelanów (w tym dziesięciu sierpeckich, wówczas sieprskich), biskupów i innych.
Dla Sierpczan oczywiście najistotniejsza jest rodzina Sieprskich. Wymarła ona w XVI wieku. Pozostały po niej wzniesione w Sierpcu kościoły i renesansowy nagrobek w płockiej katedrze Andrzeja Sieprskiego (zm. 1572), wojewody rawskiego, ostatniego przedstawiciela rodziny. Kartusz z herbem Prawdzic znajduje się na szczycie sierpeckiego kościoła farnego. U zbiegu ulic Płockiej i Piastowskiej znajduje się skwer, który nazwano skwerem Rodziny Sieprskich herbu Prawdzic. W 2016 roku został wyznaczony turystyczny szlak pieszy z Sierpca do Szczutowa noszący imię Rodu Sieprskich. Szkoda, że nie zachował się znany jedynie z opisu nagrobek Piwów z kościoła klasztornego.
W kościele w Drobinie znajdują się dwa "piętrowe" nagrobki (późnorenesansowy i barokowy) poświęcone rodzinie Kryskich i przedstawiające rzeźbione ich wizerunki. Jeden z nich upamiętnia Pawła i Annę z Szreńskich, dziadków świętego Stanisława Kostki. Na wymienionych zabytkach możemy zobaczyć kartusze z ich herbem.
Z Sarbiewa w gminie Baboszewo pochodził Maciej Kazimierz Sarbiewski (ur. 1595 - zm. 1640), światowej sławy polski poeta, zwany przez współczesnych Sarmackim Horacjuszem (Horatius Sarmaticus).
Herb Prawdzic stał się inspiracją do utworzenia kilku herbów samorządowych. Lew Prawdziców przyjmując różną formę zawędrował na tarcze herbowe powiatu sierpeckiego, gminy Sierpc, gminy Szczutowo, gminy Skrwilno. Przez pewien czas był stosowany jako herb Sierpca, czego pamiątką jest logo browaru sierpeckiego. Od herbu Prawdzic pochodzi także herb Nasielska, gminy Parysów, wsi Poryte koło Łomży oraz innych miast i gmin.