|
Paweł Bogdan Gąsiorowski: Fryderyk Chopin w Rościszewie |
|
[…] Dziś więc w Płocku, jutro w Rościszewie, po pojutrze w Kikole, parę dni w Turznie, parę dni w Kozłowie i moment w Gdańsku i na powrót […]. Tymi słowami 17-letni Fryderyk Chopin relacjonował ukochanym rodzicom i siostrom swoją wakacyjną wyprawę z 1827 roku.
List Chopina jest jedynym świadectwem jego pobytu w pobliskim Rościszewie, pobytu nieco zapominanego, teraz przypomnianego z racji Roku Chopinowskiego i ambitnych inicjatyw, dzięki którym Rościszewo na stałe wpisało się w mapę chopinowskich miejscowości obok Szafarni czy Żelazowej Woli.
Ukoronowaniem Roku Chopinowskiego na ziemi sierpeckiej jest publikacja "Fryderyk Chopin w Rościszewie", której twórcą jest sierpczanin, z zawodu historyk, z zamiłowania genealog i heraldyk, wielbiciel Sierpca i ziemi sierpeckiej Paweł Bogdan Gąsiorowski. To nie pierwsze dzieło Autora, jego debiutem książkowym były wydane w 2005 roku przez Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Sierpeckiej "Nekropolie ziemi sierpeckiej", ceniony przewodnik po cmentarzach Sierpca i okolic. Był też współautorem monografii Sierpca oraz przewodnika "Ziemia sierpecka znana i nieznana", na stałe współpracuje z kwartalnikiem "Sierpeckie Rozmaitości".
Paweł B. Gąsiorowski słynie z niezwykłej skrupulatności badawczej. W celach naukowych dużo podróżuje, analizuje dawne akta archiwalne, wywodzi korzenie starych rodów, swoim dociekaniom poświęca większą część wolnego czasu.
Niniejsza publikacja to efekt wielomiesięcznych badań i poszukiwań. Zrekonstruowanie przez Pawła Gąsiorowskiego dwudniowego pobytu w Rościszewie 17-letniego Fryderyka (w dniach 7-8 lipca 1827 roku) jest prawdziwym majstersztykiem i niesłychanie pobudza wyobraźnię czytelnika.
Publikację rozpoczyna zarys biograficzny genialnego kompozytora, Autor skupił się przede wszystkim na wszystkich czynnikach, które ukształtowały osobowość Chopina oraz jego zainteresowania. Z wielką przyjemnością czyta się o wakacyjnych podróżach Fryderyka, które, jak wiadomo, chętnie podejmował, zwłaszcza w okolice nam bliskie, jak ziemia dobrzyńska i mazowieckie majątki swoich kolegów.
Najbardziej interesujący z naszego punktu widzenia jest rok 1827, kiedy to Fryderyk odbywa wakacyjną wycieczkę z przyjacielem rodziny Ksawerym Zboińskim. Trasa ta wiodła przez majątki należące do bliższych i dalszych krewnych Zboińskiego. Z Warszawy udali się do Kowalewa, posiadłości hrabiego Zboińskiego, spędzili tam kilka dni, po czym ruszyli w dalszą podróż, niezwykle obrazowo opisaną przez Autora, by wreszcie znaleźć się w Rościszewie, gdzie na podróżnych czekali już przed rościszewskim dworkiem generałowa Józefa Jeżewska oraz jej synowie Ignacy Aleksander i Ksawery. I tu już rozpoczyna się skrupulatnie odtworzona opowieść o Rościszewie z początku XIX wieku. Służy ona przybliżeniu czytelnikowi Rościszewa takiego, jakie ujrzał Fryderyk, a więc dość dużej wioski z 33 dymami (określenie zamieszkałych domów z kominami, z których unosił się dym), prawie 350 mieszkańcami i charakterystyczną zabudową, na którą składał się oprócz dymów, także kościół i tętniący życiem dwór. Z wielką pieczołowitością Autor przedstawił życiorysy mieszkańców dworu, ich powiązania rodzinne i towarzyskie.
Niewątpliwie ogromną zaletą tej publikacji jest zrekonstruowanie przez Pawła Gąsiorowskiego, na zasadzie hipotezy, dwóch dni pobytu Fryderyka w Rościszewie 7 i 8 lipca 1827 roku. Wydarzenia opisane w publikacji nie są potwierdzone dokumentami, są efektem długich przemyśleń i analiz Autora. Być może ktoś się z nimi nie zgodzi, nie brakuje przecież wśród nas sceptyków podważających większość zasłyszanych teorii. Ale opowieść o letnim pobycie Frycka na ziemi sierpeckiej brzmi tak pięknie, że z pewnością już dziś można mówić o chopinowsko-rościszewskiej legendzie z niewielkim wątkiem sierpeckim, który bardzo chcielibyśmy, aby okazał się prawdziwy (póki co czekamy na obiecaną przez władze ławeczkę Chopina na skwerku przy Placu Kardynała Wyszyńskiego, gdzie być może zmęczony podróżą Fryderyk zatrzymał się przy studni, by ugasić pragnienie spotęgowane lipcowym upałem).
Książka Pawła B. Gąsiorowskiego to niezwykły dar dla Rościszewa, a także istotny wkład do polskiej wiedzy muzykologicznej na temat naszego największego kompozytora.
Na marginesie dodam jeszcze, że obcowanie z książką to wielka uczta estetyczna, począwszy od obejrzenia okładki (przedstawia scenkę powitania Chopina w Rościszewie przez gospodarzy dworu. Rzeźbiarskie monumenty wykonane zostały podczas Rościszewskiego Pleneru z Chopinem w 2010 r.), po całą oprawę graficzną, choć psotny chochlik drukarski zdołał niestety zawędrować w parę miejsc.
Książkę wydało we wrześniu 2010 roku Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Sierpeckiej.
Paweł Bogdan Gąsiorowski: Fryderyk Chopin w Rościszewie, Sierpc: Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Sierpeckiej 2010, [51 s.]; il.