|
Pokaz samby w Muzeum Małego Miasta w Bieżuniu w dniu otwarcia wystawy "Polacy w Brazylii", 21.02.2012 r. |
|
|
Capoeira w wykonaniu grupy Capoeira Beribazu z Warszawy, Bieżuń 21.02.2012 r. |
|
|
Grupa Capoeira Beribazu z Warszawy, Bieżuń 21.02.2012 r. |
|
|
Wystawa "Polacy w Brazylii" w Muzeum Małego Miasta w Bieżuniu. |
|
"Polacy w Brazylii" to tytuł najnowszej wystawy, którą oglądać można od 21 lutego w bieżuńskim Muzeum Małego Miasta będącego oddziałem Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu. Otwarcie ekspozycji zbiegło się z ostatnim dniem karnawału. Na gości czekała zatem uczta zarówno dla ducha, jak i dla ciała. Gorące rytmy brazylijskiej samby i wyborne smaki to tylko niektóre z atrakcji wernisażu.
Wystawa wzbudziła zainteresowanie licznego grona mieszkańców Bieżunia a także kilkunastu osób z Sierpca. Gości powitał kierownik Muzeum Małego Miasta Jan Piotrowski. Omówienia ekspozycji, a także zarysowania 160-letnich dziejów stosunków polsko-brazylijskich podjął się prezes Towarzystwa Polsko-Brazylijskiego i były ambasador w Brazylii Stanisław Pawliszewski. Wystawa obrazuje wzajemne stosunki między obu państwami na przestrzeni lat oraz ważne wydarzenia w historii polskiej emigracji do Brazylii i Polonii brazylijskiej. W licznych fotografiach, plakatach, dokumentach i innych materiałach informacyjnych odzwierciedlone zostało życie Polonii brazylijskiej, jej pielęgnowanie ojczystej mowy, tradycji, kultury, świąt, obrzędów państwowych i kościelnych. Stanisław Pawliszewski omówił też wkład polskiej grupy etnicznej do brazylijskiej kultury i gospodarki. Brazylijczycy polskiego pochodzenia zasiadają w tamtejszym rządzie, są profesorami uniwersytetów, uczestniczą w tworzeniu kultury, sztuki. Ich działania doceniane są przez władze Brazylii.
Autorem scenariusza prezentowanej w Bieżuniu ekspozycji jest profesor Henryk Siewierski, wybitny tłumacz literatury polskiej na język portugalski, popularyzator kultury polskiej w Brazylii, dyrektor Instytutu Literatury na Uniwersytecie w Brazylii. Prezentowane dokumenty i przedmioty pochodzą ze zbiorów Towarzystwa Polsko-Brazylijskiego i Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego w Warszawie.
Spotkanie w bieżuńskim Muzeum Małego Miasta obfitowało w szereg niespodzianek. Kierownik Muzeum Jan Piotrowski dozował je gościom stopniowo. Po omówieniu wystawy nastąpił moment uroczego występu młodych zapustników z Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Bieżuniu. Kilkuletni aktorzy zachwycili swą kreacją, błyskotliwymi dialogami i stosownymi kostiumami.
W sali, w której odbywało się spotkanie od samego początku jego trwania unosiły się wyborne zapachy. Jak przystało na ucztę ostatkową był i śledzik i pączek i świński udziec z wyborną szynką, a także przysmaki miejscowej firmy drobiarskiej. Choć wydawać by się mogło, że ten bogaty program zakończy spotkanie, prawdziwa niespodzianka nastąpiła na koniec. W pewnym momencie na salę tanecznym krokiem samby weszła niezwykłej urody dziewczyna odziana w skąpy strój, żywcem przeniesiona z rozgrzanej słońcem i karnawałową zabawą brazylijskiej ulicy. Pokaz tańca oczarował wszystkich. Nie było osoby, która nie wstrzymałaby oddechu na widok zgrabnych ruchów i pięknego uśmiechu dziewczyny. Zachwyciła też grupa Beribazu, która wykonała capoeirę - łączącą w sobie taniec z elementami brazylijskiej sztuki walki. Dynamizm ruchów, zamaszyste kopnięcia i podcięcia w wykonaniu tancerzy zahipnotyzowały wręcz widzów, którzy na czas pokazu zamarli w bezruchu. Potem nastąpił czas wspólnej zabawy, nauki kroków samby i dalszego próbowania brazylijsko-polskich kulinariów.
Pozazdroszczenia godnym jest fakt, że w niespełna 2-tysięcznym miasteczku tak prężnie funkcjonuje Muzeum Małego Miasta oferujące cyklicznie szereg wartościowych i ciekawych propozycji kulturalnych. Kolejnym elementem świadczącym o niezwykłości Bieżunia jest uczestnictwo tak szerokiej rzeszy jego mieszkańców w organizowanych przez Muzeum imprezach. I wreszcie otwartość, serdeczność i pogodne usposobienie gospodarzy miasta. Te wszystkie elementy sprawiają, że każda wizyta w Bieżuniu i jego Muzeum Małego Miasta jest niezapomnianym przeżyciem. Oby mieszkańcy Bieżunia mogli to samo powiedzieć o naszym Sierpcu.