|
Dzień Dziecka w skansenie, 3.06.2012 r. |
|
|
Dzień Dziecka w skansenie, 3.06.2012 r. |
|
Uśmiech dziecka to najcudowniejszy dar, jaki możemy od niego otrzymać. My w zamian możemy im dać swój czas. Dla najmłodszych to najlepszy prezent, wart więcej od najlepszej konsoli czy setek zabawek. To dla swoich najmniejszych gości Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu już po raz kolejny zorganizowało imprezę plenerową "Dzień Dziecka w skansenie".
Dzień ten wypełniała radość i śmiechy dzieci zarówno tych małych, jak i tych nieco większych. Muzealnymi ścieżkami przechadzały się setki maluchów w towarzystwie rodziców i dziadków. Bowiem 3 czerwca władzę w sierpeckim skansenie objęły dzieciaki. Impreza miała charakter rodzinnego pikniku, podczas którego mogły one zobaczyć pokazy zapomnianych już dziś rzemiosł - kowalstwa, szewstwa, plecionkarstwa, tkactwa, czy garncarstwa. Nie zabrakło też mnóstwa konkursów z nagrodami, podczas których dzieci musiały wykazać się nie tylko sprytem i inteligencją, ale również nie lada zręcznością. Organizatorzy nie pozwolili im się nudzić nawet przez chwilę. Wśród dyscyplin znalazły się m.in. wyścig z szyszką na głowie, kaczy chód (wyścig z piłeczką tenisową przytrzymywaną między kolanami), kręgle, budowanie wieży z klocków na czas, grzybobranie. Dzieci mogły się także pochwalić zdolnościami plastycznymi podczas konkursu "Muzealna widokówka" - w czasie 30 minut należało wykonać rysunek związany z Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu. Dla starszych opiekunowie przygotowali specjalną krzyżówkę. To tylko niektóre z wyzwań, z jakimi dzieci mogły się zmierzyć. Maluchy bawiły się w ogródku dziecięcym. Przy chałupie z Ostrowa próbowały swoich sił w grach i zabawach swoich rodziców oraz dziadków. Dużo radości sprawiło im chodzenie na szczudłach, toczenie obręczy, rzucanie piłką szmacianą na odległość i rzut obręczą do celu. W zrekonstruowanej izbie szkolnej czekały na nie lekcje kaligrafii pod czujnym okiem sympatycznej nauczycielki. Na padoku dzieci miały okazję skorzystać z przejażdżek konnych. W lesie grądowym i parku dworskim instruktorzy prowadzili je ścieżkami edukacyjno-przyrodniczymi. Milusińscy poznawali pietra lasu, dowiedzieli się, jak wyglądają jamy zwierząt w nim występujących, próbowali rozpoznawać tropy, a także nauczyli się odróżniać rośliny rosnące w skansenie.
Również łasuchy mogły znaleźć coś dla siebie. W zagrodzie z Izdebna odbywały się pokazy ubijania masła za pomocą kierzanki połączone z degustacją smakołyku na świeżym chlebie. W chałupie z Ligówka odwiedzający mieli szansę przyjrzeć się wyrobowi i wypiekowi pysznych ciastek. Nie brakowało wielbicieli tych łakoci. W zagrodach we wsi rzędówce zwiedzający przyglądali się pokazom codziennych prac gospodarskich - tkania na krosnach, prania i maglowania bielizny ręcznego oraz mechanicznego; przędzenia wełny na kołowrotku; kręcenia powrozów na kołowrotku powroźniczym; mielenia ziarna na żarnach; młócenia zboża cepami; owiewania go na wialni; pracy kieratu napędzającego sieczkarnię. W chałupie z Jonnego na zwiedzających czekała nie lada gratka. Zobaczyć tam bowiem mogli prezentację wyrobu serc z bibuły, ozdoby, której próżno szukać poza Mazowszem północno-zachodnim.
W zabytkowym XVIII-wiecznym drewnianym kościele z Drążdżewa wierni uczestniczyli we mszy świętej. Na scenie amfiteatru swoje umiejętności zaprezentował Dziecięcy Zespół Pieśni i Tańca Pacyny. Specjalnie dla dzieci zespół Teatru Dramatycznego z Płocka przygotował spektakl "Mądrej głowie dość dwie słowie". Przy amfiteatrze podczas jarmarku wystawcy oferowali wiele wyjątkowych artykułów spożywczych i rękodzielniczych. Przez cały dzień skansenowskimi alejkami jeździła bryczka. Po zabawach zwiedzający mogli odpocząć przy ognisku i upiec kiełbaski.Mimo chłodnej pogody muzeum odwiedziło tego dnia prawie 800 osób. Uśmiechy na twarzach najmłodszych był dla pracowników Muzeum Wsi Mazowieckiej wspaniałą nagrodą za trud włożony w przygotowanie imprezy i był niezawodną oznaką, że była ona udana. Kolejna już za miesiąc, 1 lipca. Wtedy to będziemy się wspólnie raczyć smakołykami z pasieki. Miodobranie to najsłodsze spośród przedsięwzięć organizowanych przez skansen. Należy mieć tylko nadzieję, że aura okaże się nieco łaskawsza.