Giganci sceny - Budka Suflera - zagrali w Sierpcu - 6.07.2013 r.

Koncert zespołu Budka Suflera. Na scenie Krzysztof Cugowski, 6.07.2013 r.

Koncert zespołu Budka Suflera, 6.07.2013 r.

Zgodnie z przewidywaniami sobotnia Biesiada Kasztelańska w Sierpcu zgromadziła tłumy fanów muzyki i biesiadowania przy złocistym trunku głównego sponsora i pomysłodawcy imprezy. Tereny zielone przy ulicy Paderewskiego systematycznie wypełniały się złaknionymi plenerowej rozrywki już od godziny 16. Atrakcji było co nie miara, bo i konkursy i występy kabaretów, jednak wszyscy najbardziej oczekiwali na zaplanowany na godzinę 22 koncert. Gwiazdą wieczoru była słynna Budka Suflera.

Giganci nie zawiedli, ich występ wspominać będziemy w Sierpcu jeszcze długo. Zaczęli prawie punktualnie, co już jest dużym plusem podczas tego typu imprez. Z każdą kolejną minutą przybywały coraz większe tłumy, a i atmosfera stawała się coraz bardziej napięta, bo każdy z przybyłych czekał na najbardziej popularne przeboje grupy. Wreszcie stało się. Ubrany w koralowe spodnie i czarną koszulę, charyzmatyczny Krzysztof Cugowski zaintonował pierwsze takty piosenki "Takie tango". Publiczność nareszcie przejawiła większy entuzjazm, choć śpiewających fanów nie było jeszcze zbyt wielu, dlatego pozostał pewien niedosyt. Kolejne utwory to oczywiście te najbardziej oczekiwane i znane przez wszystkich. Była też "Pieśń niepokorna", w której mowa o "gwiezdnym napoju", co zważywszy na sponsora imprezy, nabrało nowego znaczenia.

Zespół był oszczędny w konwersacji z fanami. I dobrze, bo w ich przypadku najważniejsza jest doskonała muzyka, a nie irytujące wstawki typu "kochani" czy "moi drodzy".

Wielką niespodzianką i zaskoczeniem było pojawienie się na scenie Felicjana Andrzejczaka, wokalisty Budki w latach 1982-83. Zapowiedział go założyciel, klawiszowiec i autor przebojów Budki - Romuald Lipko. Sierpeckie błonia niosło charakte­rystyczne i jedyne w swoim rodzaju wykonanie "Jolka, Jolka pamiętasz".

Potem ponownie na scenę wyszedł Krzysztof Cugowski i z już nieco bardziej chętną do zabawy publicznością wykonał kolejne piosenki. Genialny, przeszywający mocą głos, do tego dźwięki doskonałej muzyki - to wszystko, co trzeba podkreślić - wykonane na żywo - przełożyło się na znakomity występ jednej z najlepszych w historii polskiej muzyki grup. Ukoronowaniem występu był duet Cugowski-Andrze­jczak i świetne wykonanie piosenki "Piąty bieg".

Koncert trwał półtorej godziny. Publiczność z pewnością była usatysfakcjonowana - usłyszała najbardziej oczekiwane utwory oraz otrzymała szereg niespodzianek, jak wspomniany występ Felicjana Andrzejczaka.

Słuchacze nagrodzili muzyków gromkimi brawami, w zamian za co ci zagrali na bis "Bal wszystkich świętych".

Około północy miejsce sierpeckiej biesiady opustoszało. Pozostały setki plastykowych kubeczków i talerzyków, które niestety zamiast do koszy na śmieci, rzucane były na trawę. Dobrze, że imprezę zorganizowano w sobotę, bo wypite przez wielu nadprogramowe procenty, z pewnością następnego dnia mocno dały się we znaki. Podsumowując - impreza bardzo udana. Kontrowersyjne połączenie przaśnej biesiady i występu z najwyższej muzycznej półki, usatysfakcjonowało chyba wszystkich mieszkańców miasta i okolic. Pozostaje mieć nadzieję, że jeszcze nie raz Sierpc będzie miejscem tak udanych imprez plenerowych.

Za zdjęcia serdecznie dziękuję Panom: Jackowi Karwowskiemu i Jackowi Kowalskiemu.