Garść refleksji po V sesji Rady Miejskiej

Najważniejszym tematem V sesji RM z dnia 14 stycznia było uchwalenie budżetu miasta na 2015 r. Jak wiadomo nowy burmistrz ów budżet dostał "w spadku" od poprzedniego włodarza. Wprowadzone zostały jednak autopoprawki w zakresie inwestycji - szeroko konsultowane na Komisjach z zainte­resowanymi radnymi, co jest istotną zmianą w stosunku do poprzednio uchwalanych budżetów. Mam nadzieję, że przyszłe, autorskie budżety burmistrza J. Perzyńskiego będą bardziej prorozwojowe (np. nowe tereny inwestycyjne).

Sesja w ogólnym odbiorze była przyjemna - wszyscy wszystkim dziękowali - burmistrz radnym, radni burmistrzowi, wszystko gładko przegłosowywano, Przewodnicząca tylko na początku pogubiła kartki, no i radny Malanowski coraz częściej zabiera głos! Radna Magdalena Stasiak mogłaby jedynie na czas sesji zaprzestać żucia gumy, bo jest to mało estetyczne.

Łyżką dziegciu w tej ogromnej beczce miodu było wyraźne zainte­resowanie radnego Marka Chrzanowskiego finansami Zarządów Osiedli. Wyraził opinię, że pieniądze przeznaczane dla nich na czas ferii, lepiej przekazać miejskim instytucjom kultury, bo tam będą lepiej spożytkowane. Nie trzeba było długo czekać na reakcję radnych pełniących funkcję przewodniczących Zarządów, których oburzyły wypowiedzi kolegi z Rady. Litanii zasług na rzecz małoletnich mieszkańców osiedli nie było końca.

Optymistycznym akcentem V sesji było bliższe zapre­zentowanie się nowej pani wiceburmistrz Ewy Leszczyńskiej, a zwłaszcza jej słowa o 12 letnim doświadczeniu w pracy w samorządzie i chęci wprowadzenia "czegoś nowego, świeżego spojrzenia, aby wszystkim mieszkańcom żyło się lepiej".

Radni doznali jednak amnezji w jednej, jakże istotnej kwestii, a mianowicie obniżenia sobie uposażenia.