Ustalmy jedno... Porządek. Garść refleksji po VI sesji RM

Jak wiadomo, aktywność radnych przejawia się między innymi w pracach w Komisjach i na Sesjach Rady. Zakulisowe poczynania rajców miejskich w Komisjach (nieznane szerszej publiczności) na pewno są pracochłonne i owocne. Jednak oglądając ostatnią, VI Sesję Rady Miejskiej Sierpca z 25 lutego 2015 r., można dojść do wniosku, że głównym celem tego "spotkania" jest… uchwalenie porządku obrad.  Z niewiele ponad 2 godzin, które radni spędzili w budynku przy Piastowskiej 11, prawie całą godzinę zajęło im ustalenie nad czym będą debatować za chwilę. Odejmując kolejne minuty na sprawozdania Przewodniczących Komisji oraz na pytania i odpowiedzi Burmistrza, same przyjmowanie uchwał zajmuje nieco ponad pół godziny.

W tym miejscu wykazał się Zastępca Przewodniczącej Rady, p. Malanowski, sprawnie prowadząc tę część posiedzenia. Mimo mylnego wrażenia, że panu Zastępcy co drugi wypowiadany wyraz zabiera zbyt dużo powietrza, mimo jego pociągłych, zamyślonych spojrzeń w okno, gdzie być może szukał inspiracji, każdy punkt programu realizował w iście ekspresowym tempie. Prawie przed każdą głosowaną uchwałą, stwierdzał ze stanowczością, iż wszystko jest już jasne, wiadome, szeroko wcześniej dyskutowane, nie ma co się zatrzymywać, trzeba głosować.

I w tym momencie, będąc widzem TV Sierpc, nagle stwierdziłem, że NIE!, nie wszystko jest wiadome i szeroko wcześniej przedyskutowane! Ja nie wiem nad czym ci radni głosują!. Nie mam na przykład bladego pojęcia co może oznaczać pomoc rzeczowa biednego Sierpca dla najbogatszego województwa jakim jest Mazowsze. Nie ma żadnego komentarza z czym się wiąże zmiana uchwały w sprawie oświadczenie woli wstąpienia do Mazowieckiej Organizacji Turystycznej? (zmieniamy tę wolę? wstępujemy? występujemy? a może coś innego?). 

A to tylko dwa pierwsze lepsze przykłady. Oczywiście radni to wiedzą, ale my, oglądacze ich poczynań, już tej tajemnej wiedzy nie posiadamy. Nie ma przecież relacji w TV z posiedzeń Komisji, gdzie właśnie ta wiedza jest dystrybuowana do radnych, nie ma publikowanych chociażby protokołów z tych Komisji (są urzędy w Polsce, które umieszczają w Internecie takie protokoły, u nas nie ma takiej praktyki,  a szkoda).

Czy mieszkańcy nie zasługują na to, by wiedzieć nad czym głosują radni? Wystarczy przed każdym głosowaniem parę zdań "omówienia" do kamery, dla wyborców. Stwierdzenie, że przecież wszystko jest ogólnie wiadome jest nieprawdą. Nasuwa się pytanie - po co i dla kogo w ogóle są emitowane w telewizji te sesje Rady? (tym bardziej, że odpłatnie, z naszych podatków). Czy tylko po to aby móc zadać burmistrzowi podchwytliwe pytania w rodzaju: kiedy usunie dwa drzewa z jakiejś polnej drogi, albo kiedy wymieni żarówkę w lampie - trzeci słup od skrzyżowania. 

Podsumowując, sugestia dla Przewodniczących: szanujmy wyborców - oglądaczy TV, tak szybko odchodzą.

Z innych ciekawszych wydarzeń tej sesji, można było zaobserwować, że radna Stasiak już nie żuje namiętnie gumy, teraz z kolei namiętnie zabawia się swoim telefonem komórkowym. Też dobry sposób na zabicie czasu.

Kolejna "pełna" sesja pewnie dopiero w kwietniu... bo Pani Przewodnicząca na jakiś czas opuszcza nasze piękne miasto a bez niej, co oczywiste, jak bez ręki, nie da rady zwołać Rady. Cała nadzieja jednak w radnym Wice Malanowskim.