|
|
Spotkanie z Danutą Witkowską prowadziła Magdalena Staniszewska. Wiersze czytała Krystyna Żytowiecka. |
|
|
Danuta Witkowska podczas podpisywania tomiku |
|
|
Sierpczanie cenią spotkania autorskie z autorami wywodzącymi się z Sierpca. Podczas piątkowego w Bibliotece Miejskiej była okazja, by posłuchać o życiu i pracy twórczej sierpczanki Danuty Witkowskiej, która właśnie zadebiutowała tomikiem poezji "Jesienna ze mnie dziewczyna".
Poetka na spotkanie do Sierpca przyjechała z Anglii, gdzie mieszka od 6 lat. Decyzję o opuszczeniu Sierpca podjęła pod wpływem tęsknoty za dziećmi. Choć miała tu dom i pracę (w Urzędzie Pocztowym), pewnego dnia, w wieku 45 lat spakowała walizkę. Na emigracji ponownie zaczęła tworzyć. Jej wiersze oddają ulotność chwili, ilustrują refleksje o zjawiskach, które wrażliwa poetka dostrzega. Wiele strof poświęciła także swoim bliskim, a zwłaszcza mamie. Jak sama mówi "wrażliwość to taka cienka nic, której człowiek grubiański nigdy nie pojmie, nie zrozumie".
W rozmowie z prowadzącą spotkanie Magdą Staniszewską, autorka podkreślała, że inspiracją dla jej twórczości, oprócz jej własnego, jest także życie osób, które zna lub takich, które obserwuje na co dzień. Wiele ze swoich wierszy poświęciła także rodzinnemu miastu. "Mój Sierpc", który otwiera tomik "Jesienna ze mnie dziewczyna" to utwór, w którym autorka wraca do lat dzieciństwa i młodości, a także do miejsc, które są jej sercu najbliższe i wywołują miłe skojarzenia, jak kawiarnia "Parkowa", rzeka Sierpienica, wzgórze Kokoszka.
Szczególnych wzruszeń dostarczają wiersze poświęcone bliskim Danuty Witkowskiej. Podczas wieczorku autorskiego zwłaszcza one wywołały łzy w oczach słuchaczy, tym bardziej, że usłyszeć można je było w przepięknej interpretacji Krystyny Żytowieckiej. Bohaterką wielu wierszy jest Mama Danuty Witkowskiej, która "odeszła cicho, cichuteńko". Córka oddaje w nich hołd ukochanej osobie, żałując jednocześnie, że w pędzie dnia "zabrakło czasu dla "kocham cię" mówienia".
Wiele spośród opublikowanych w tomiku wierszy to także erotyki, w których mowa o bliskości, potrzebie wolności, tęsknocie.
Danuta Witkowska nie zamierza wracać do Sierpca. W Anglii ułożyła swoje życie, realizuje swoje pasje, podróżuje. Zapytana o stosunek Brytyjczyków do Polaków, zwłaszcza w kontekście Brexitu, odparła, że z pewnością osobom, które teraz będą chciały wyjechać do Anglii będzie znacznie trudniej, choćby ze względu na to, że wymagana będzie od nich znajomość języka. Sami Anglicy to bardzo mili ludzie, ale z zasadami. Jeśli już mowa o negatywnych relacjach, najpewniej spodziewać można się ich niestety ze strony innych, żyjących na wyspach Polaków.
Danuta Witkowska nie kryła swojego wzruszenia i wdzięczności za udział w spotkaniu z nią. Z pewnością zapamięta sierpecki wieczorek poetycki jako bardzo udany.