|
Profesor Jerzy Bralczyk i prowadzący spotkanie Piotr Dobrołęcki - redaktor naczelny Magazynu Literackiego "Książki", 23.10.2017 r. |
|
|
Kuluarowe rozmowy z profesorem Jerzym Bralczykiem, 23.10.2017 r. |
|
|
Profesor Jerzy Bralczyk - wybitny językoznawca, profesor nauk humanistycznych, specjalista od języka mediów, reklamy i polityki, a także ulubiony arbiter językowy Polaków. |
|
Profesor Jerzy Bralczyk – wybitny językoznawca, profesor nauk humanistycznych, specjalista od języka mediów, reklamy i polityki, a także ulubiony arbiter językowy Polaków był gościem spotkania z cyklu "Podwieczorek z....", które odbyło się w poniedziałkowe popołudnie 23 października w CKiSz.
Na "Podwieczorek" z profesorem zaprosił Burmistrz Miasta Sierpc oraz Miejska Biblioteka Publiczna i Centrum Kultury i Sztuki w Sierpcu.
Rozmowę z profesorem prowadził Piotr Dobrołęcki - redaktor naczelny Magazynu Literackiego "Książki", swoje pytania zadawała też sierpecka publiczność.
Profesor Jerzy Bralczyk znany z poczucia humoru, który, jak mówił "pomaga w postrzeganiu świata", od lat tłumaczy Polakom różne zawiłości ich języka, uważanego zresztą za najtrudniejszy język na świecie.
Swój występ uczony rozpoczął od zabawnej gry słownej z zaimkiem "ja" w roli głównej. Miała ona na celu uzmysłowienie słuchaczom sytuacji, która jest znamienna dla naszych czasów, czyli zaczynania zdania od słowa "ja". W ten sposób pragniemy bardziej zwrócić na siebie uwagę. Jest to też zapożyczenie z języka angielskiego.
Profesor Bralczyk na świat patrzy przez język i słowo, bo dzięki słowu świat zyskuje na atrakcyjności, a my, od urodzenia, uczymy się go właśnie słowami. Jak przystało na erudytę, wystarczyło, by prowadzący spotkanie, zagaił jakiś temat, jak choćby ten, dość prozaiczny, dotyczący tego, czy uczony lubi pomidory, by usłyszeć wypowiadaną ze swadą i humorem tyradę na temat słowa - klucza "pomidor".
W dalszej części spotkania profesor odniósł się m.in. do nadużywanego, zwłaszcza w świecie mediów i polityki zdania - "Ja panu nie przerywałem.", które najczęściej stosuje się przewrotnie, właśnie po to, by komuś wejść w słowo. Tym samym uczony wyjaśnił publiczności, że dobrze wychowany człowiek czeka, aż rozmówca zakończy zdanie, nim sam rozpocznie swoją przemowę.
Profesor Jerzy Bralczyk zdradził też, że nie po raz pierwszy gości w Sierpcu. Miasto odwiedził już przed 65 laty, gdy przybył tu, wraz z rodziną, na mszę prymicyjną swojego stryja. Potem bywał w grodzie nad Sierpienicą z racji tego, że stryj objął wikariat.
Wielkie wrażenie na słuchaczach wywarła recytacja "Pana Tadeusza" czy fragmentu Trylogii. Profesor słynie z doskonałej pamięci i znajomości wielu tekstów literackich na pamięć. Zdradził, że wynika to z tego, że jest bardzo wrażliwy na rytm w poezji, ale także w prozie, co szczególnie zauważyć można w twórczości Henryka Sienkiewicza.
Spotkanie pozwoliło także na rozwianie językowych wątpliwości sierpeckiej publiczności. Pytano m.in. o to, jak nazywać mieszkańców miejscowości Żuki, czy poprawną formę stosują dziennikarze mówiąc "widzimy się jutro" lub co profesor sądzi o słowie "kompromis".
Po spotkaniu posiadaczom książek autorstwa Jerzego Bralczyka udało się zdobyć autograf, a także wykonać pamiątkową fotografię.
Więcej zdjęć oraz filmiki z wydarzenia na profilu Sierpc OnLine na Facebooku