1 sierpnia 2004 r. wypadała sześćdziesiąta rocznica wybuchu powstania warszawskiego. Biegacze w sposób szczególny postanowili złożyć hołd powstańcom, biorąc udział w XIV Biegu Powstania Warszawskiego na dystansie 10 km. Wśród 350 osobowej grupy znaleźli się również zawodnicy z Ogniska TKKF "Kubuś" z Sierpca. Punktualnie o godzinie 17.00, godzinie "W" w całej Warszawie zabrzmiały syreny, rozdzwoniły się dzwony, kierowcy włączyli klaksony. Wszyscy stanęli. Stolica oddawała cześć swoim bohaterom.
Delegacja rządowa wraz kanclerzem Niemiec Gerhardem Schröderem składała wieńce pod pomnikiem Powstania Warszawskiego. Spowodowało to opóźnienie startu biegu o około 20 minut. Ale w końcu ruszyli. Wszyscy razem, dzieci i młodzież do 16 lat mieli do pokonania 2,5 km - jedno okrążenie, dorośli 10 km - 4 okrążenia. Po siedmiu minutach licznie zgromadzeni kibice ujrzeli pierwszych zawodników, ale przybiegli oni z przeciwnej strony niż oczekiwano. I nie tylko oni. Biegacze dobiegali i stawali. Okazało się, że w połowie trasy policja zawracała wszystkich, bo nie został zatrzymany ruch. Tak wielkiej wpadki organizacyjnej nie pamiętano. Całe szczęście, że nikomu nic się nie stało. Organizatorzy próbowali zrzucić winę na delegację rządową, która w ostatniej chwili zawiadomiła o przybyciu, że ruch miał być zatrzymany wcześniej. Ale tłumaczenia te nie trafiały do nikogo. Najbardziej pokrzywdzeni byli najmłodsi, którzy w tym cały zamieszaniu nie widzieli, gdzie usytuowana została meta. Zamieszanie trwało dość długo. Organizatorzy zamierzali powtórzyć bieg. Ale w przypadku dzieci nie wyrażali zgody na to opiekunowie. Bo nie można wymagać od 12, 13-latków pokonania 5 km. Stanęło na tym, że każdy uczestnik biegu otrzymał dyplom, czekoladę i wziął udział w losowaniu nagród rzeczowych.
Było nam szczególnie szkoda naszej Kasi Filant, która przybiegła jako pierwsza spośród dziewcząt i nie miała zasłużonej chwili chwały. Jednak organizatorzy po interwencji Prezesa Jakuba Grodzickiego z opóźnieniem, ale wyróżnili naszą zawodniczkę pucharem za zajęcie I miejsce. Niedosyt jednak pozostał.
Wśród chłopców startował najmłodszy zawodnik z Ogniska TKKF "Kubuś" 11-letni Paweł Chłopek. Na trasie spisywał się bardzo dobrze i według naszych obliczeń zajął V miejsce.
Bieg dla dorosłych postanowiono powtórzyć, z tym, że został skrócony o jedno już pokonane okrążenie. Zawodnicy wystartowali po raz drugi. Tym razem nie było żadnych niespodzianek. Już pierwsze okrążenie spowodowało znaczne rozciągnięcie się stawki. Na czele w okolicach V miejsca trzymał się Bartłomiej Mysera z Sierpca. W pierwszej dwudziestce znalazł się również Łukasz Krysztofiak. Trzecią pozycję wśród kobiet zajmowała Ewa Czajkowska, a czwartą Dorota Olendrzyńska. W środku stawki biegli nasi seniorzy: Danuta Kozłowska i Mirosław Matuszewski. Drugie okrążenie nie przyniosło w zasadzie większych zmian. Na trzecim zaś zaczęło się dublowanie słabszych. 24 minuty i 7 sekund zajęło pokonanie 7,5 km trasy zwycięzcy Arturowi Błasińskiemu z Radomiaka. Tuż za nim linię mety przekroczył Mateusz Boruchowski z Jednostki Wojskowej w Słupsku. III m. zajął Jarosław Bieniecki z Głowic. Siódmy w klasyfikacji generalnej, a pierwszy w kategorii wiekowej do 19 lat był Bartłomiej Mysera. Łukasz Krysztofak dobiegł do mety jako 24 - ósmy w kategorii 20-29 lat.
Wśród pań zwyciężyła z ogromną przewagą zawodniczka z Technika Malbork - Katarzyna Dziwisz. Drugie miejsce zajęła Małgorzata Jamroz z Warszawianki, a tzrecia była Ewa Czajkowska z Ogniska TKKF "Kubuś" . Ewa w swojej kategorii do 19 lat zajęła pierwsze miejsce. W tej samej kategorii wiekowej druga była Dorota Olendrzyńska. Pierwsze miejsce w kat. 40-49 lat wywalczyła Danuta Kozłowska, a w środku stawki dobiegł do mety Mirosław Matuszewski.
W biegu wzięła udział również dwójka niepełnosprawnych, ale na szczególne oklaski zasłużyli sobie weterani, wśród których byli również powstańcy warszawscy.
Każdy z uczestników otrzymał pamiątkowy dyplom. Zgodnie z regulaminem nagrodzono tylko trójkę najlepszych kobiet i mężczyzn w klasyfikacji generalnej.