|
Klęczący pielgrzym na rysunku Kajetana Wincentego Kielisińskiego z 1841 r. |
|
|
Matka Boża Sierpecka na druku z 1937 r. |
|
|
Kościół Najświętszej Marii Panny w Sierpcu. Fot. 2006 r. |
|
|
Kościół Najświętszej Marii Panny w Sierpcu. Fot. 2009 r. |
|
Istnym skarbem bydgoskiego Archiwum Państwowego jest "Księga testamentów mieszczan bydgoskich" (Akta miasta Bydgoszczy, sygnatura 18), w której zawarto 300 testamentów i inwentarzy mienia z lat 1581-1620. Moją uwagę przykuła ostatnia wola Michała Urbana, mieszczanina i piwowara bydgoskiego, spisana w sobotę 23 kwietnia 1596 roku, na krótko przed jego śmiercią (karty 91-91v).
Piwowar ów przybył do Bydgoszczy najpewniej z pobliskiego Koronowa, albowiem w chwili sporządzania testamentu mieszkał tam jego brat Bartłomiej, któremu Michał Urban polecił przekazać po swej śmierci 6 złotych polskich. Była to suma niemała, gdyż za takie pieniądze można było kupić wtedy w sąsiednim Toruniu 6 par porządnych butów, natomiast w Lublinie aż 36 garnców miodu. Piwowar zapragnął spocząć na cmentarzu przy należącym do bydgoskich karmelitów kościele Mariackim, za co 3 złote darował na odnowienie tego kościoła. Resztę swego majątku zapisał pasierbowi Wojciechowi Urbankowi, który był synem jego ostatniej, nieżyjącej już żony Katarzyny Urbanki. Z tegoż majątku Wojciech Urbanek miał przeznaczyć 12 złotych na ślubowaną onegdaj przez Michała Urbana "pobożną pielgrzymkę do Sierpca […], aby została za niego odbyta". Pielgrzymkę do głośnego wówczas sierpeckiego sanktuarium maryjnego, o co Michał Urban prosił, mógł odbyć sam pasierb albo ktoś, kogo on w tym celu wynajmie.
Spotykamy się w tym zapisie z nieznanym dotąd faktem z dziejów sierpeckiego sanktuarium maryjnego oraz osobliwą praktyką pielgrzymki zastępczej. Idea pielgrzymowania w czyimś imieniu była znana i praktykowana w Europie od późnego średniowiecza. Zakładam, że pasierb Wojciech (bądź wynajęty przez niego pątnik) dotarł w niedługim czasie po zgonie ojczyma do Sierpca i spełnił ślub, którego tamten z jakiegoś powodu nie wypełnił. Wierzono bowiem, że złożony ślub musi być spełniony i nawet śmierć z niego nie zwalniała. Droga z północnokujawskiej Bydgoszczy do mazowieckiego Sierpca nie była zbyt daleka (około 130 km). Chodziło raptem o kilka dni (w zależności od pory roku i długości dnia) pieszej wędrówki w jedną stronę, a 12 złotych w pełni pokrywało potrzeby pielgrzyma i zapewniało suty datek na ołtarzu sierpeckiej świątyni. Jest oczywiste, że pielgrzymka konna trudy, koszty i czas drogi redukowała.
Wedle legendy Matka Boska objawiła się w swym drewnianym posągu na polu pod szlacheckim miastem Sierpcem w roku 1483. Tam w kolejnych latach wzniesiono dla tak objawionego wizerunku osobny kościół, przy którym w 1517 roku osadzono kolegium księży mansjonarzy, obarczonych obowiązkiem codziennego śpiewania godzinek o Najświętszej Marii Pannie. W roku 1625 kościół ów przekazano konwentowi sióstr benedyktynek.
Zdaniem historyków sztuki gotycka figura Matki Boskiej z Dzieciątkiem jest starsza niż legendarne objawienie. W ich opinii wyrzeźbiono ją w drugiej połowie XIV wieku w jednym z warsztatów snycerskich Pomorza, Prus krzyżackich lub Śląska. Kto wie, czy nie stanowiła łupu wojennego, zdobytego podczas polsko-krzyżackiej wojny trzynastoletniej (1454-1466) przez ówczesnego właściciela Sierpca, Andrzeja [V] Sieprskiego. Walczył on w tej wojnie po polskiej stronie w randze rotmistrza i miał zapewne nie raz okazję do plądrowania świątyń w podbijanych Prusach zakonnych. Nawet możliwa grabież nie przekreśla późniejszych cudów, bo przecież Bóg działa jak chce.
Testament z 1596 roku stanowi jedyny dowód pielgrzymowania z Bydgoszczy do Sierpca, aczkolwiek w rzeczywistości ruch pątniczy na tym szlaku mógł być do połowy XVII wieku nieco większy. Połowa tego stulecia stanowi wyraźną granicę w dziejach sierpeckiego sanktuarium, które od tej pory kurczy się stopniowo do rozmiarów parafialnych, przegrywając rywalizację kultową z sanktuarium maryjnym w dobrzyńskim Skępem. Tylko pośredni związek z Bydgoszczą ma pewna informacja z wydanego w roku 1652 dzieła Łukasza Paprockiego "Łaski cudowne przy kościele sieprskim Wniebowzięcia pełnej łaski Bogarodzice Panny w Województwie Płockim". Otóż na stronie 58 czytamy tam, że w roku 1626 Katarzyna, żona ówczesnego starosty bydgoskiego i kuchmistrza koronnego Piotra Żerońskiego (inaczej Żeromskiego), ufundowała sukienkę jedwabną z płaszczykiem na ozdobę czczonej przez nią figury.
Był przeto czas, kiedy Bydgoszcz wespół z Pakością wyznaczała zachodnią granicę maksymalnego zasięgu kultu sierpeckiej Madonny i nic nie stoi na przeszkodzie, aby kolejni, dzisiejsi bydgoszczanie powtórzyli szesnastowieczne śluby zamożnego piwowara Michała Urbana.