|
Mieczysława Starościak osobiście czytała swoje wiersze. Z lewej dyrektorka MBP, Maria Wiśniewska. |
|
Spacerkiem przez dziesięciolecia - taki tytuł nosi zbiór wierszy autorstwa sierpczanki, Mieczysławy Starościak. Oddaje on doskonale charakter publikacji, gdyż w niewielkiej objętościowo książeczce zamieszczono zarówno utwory napisane zupełnie niedawno, jak i te najwcześniejsze - dokładnie sprzed 56 lat. Uroczysta promocja odbyła się 17 marca, w czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej w Sierpcu, przy udziale dość licznej publiczności.
Pani Mieczysława tworzyć poezję zaczęła w szkole, z własnej potrzeby - i tylko wtedy, gdy nachodziło ją natchnienie i ochota. Przez te wszystkie lata pisała, jak to się mówi, do szuflady, sporadycznie odczytując wiersze znajomym lub rodzinie.
Jednak w końcu zdecydowała się na ich publikację, co jak się wydaje nie było złym pomysłem. W swych recenzjach Bogumiła Dumowska i Grażyna Krupska podkreślają zarówno doskonały poziom techniczny tworzonych wierszy, jak również ich wysoką wartość artystyczną. Zamieszczone chronologicznie, zgodnie z datą ich powstania, są świadectwem przeżyć autorki, w czytelny sposób dokumentują właśnie kolejne mijające lata. Obok lekkich, radosnych utworów, znajdują się również smutne, wręcz przygnębiające - najlepszym przykładem jest wiersz, który powstał po zwiedzeniu przez Mieczysławę Starościak obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Jednak podczas prezentacji, autorka, która sama odczytywała swoje utwory, skupiła się głównie na optymistyczniejszej części swojej twórczości. W wydanej książce, obok wierszy, znalazło się także kilkanaście fraszek, głównie powstałych w niedawnych latach. Ponadto większość utworów została opatrzona swego rodzaju komentarzami w formie rysunków. Ich autorami są Rajmund Mazurowski i Mariusz Mitek - nauczyciel i uczeń z sierpeckiego Liceum Ogólnokształcącego.
Poetka przed odczytaniem niektórych utworów starała się choć w części przybliżyć historię ich powstania. Okazywało się wówczas, że jest nie tylko uzdolnioną poetką, ale również doskonałą gawędziarką. Czas na spotkaniu minął zadziwiająco szybko.
Po zakończeniu prezentacji nie mogło się oczywiście obyć bez kwiatów i gorących życzeń dla autorki. Swoje pięć groszy dorzuciła radna Barbara Gil i życzenia bohaterce wieczoru złożyła w formie poetyckiej. Jednak nie da się ukryć, iż daleko jej do kunsztu pani Mieczysławy - ale jako, że nie było to spotkanie promujące poezję radnej, więc opinii na ten temat również nie będzie.
Warto podkreślić, że Mieczysława Starościak, która do zamożnych raczej nie należy, wiersze wydała na koszt własny. Co więcej - ewentualny dochód ze sprzedaży przeznaczy na działalność Stowarzyszenia Chorych na Stwardnienie Rozsiane, którego sama jest członkiem i wiceprezesem.