Mecz z Pogonią Siedlce był dla piłkarzy Kasztelana spotkaniem zaliczanym do tych o pietruszkę. Dla naszych gości zaś był meczem o być, albo nie być w 4 lidze. Zmotywowani siedlczanie już w pierwszej akcji uzyskali prowadzenie. Piękną bramką popisał się Paweł Krupa, który z prawej strony przedarł się przez obronę i posłał piłkę w długi róg bramki strzeżonej przez Roberta Wiśniewskiego.
Będący na fali piłkarze Pogoni zaczęli bardzo śmiało atakować na bramkę Piwoszy jednak wielokrotnie akcje kończyły się niecelnymi strzałami. Można podjąć się stwierdzenia, że Kasztelan w pierwszej połowie praktycznie nie istniał, jednak w drugiej połowie stopniowo spychał zespół z Siedlec do obrony.
W jednej z akcji Piotr Cichosz wykorzystał zderzenie się bramkarza gości z jednym z obrońców i głową posłał piłkę do pustej bramki. Była to 64 minuta, a zespół Pogoni w tym momencie zaczął się już tylko bronić. Już w kolejnej akcji ponownie w głównej roli wystąpił Cichosz, który popisał się wspaniałym rajdem zostawiając za sobą 3 piłkarzy Pogoni. Zabrakło jednak wykończenia. Z minuty na minutę ataki sierpczan były coraz groźniejsze, a Pogoń cofała się bardziej do obrony, gdyż w oczy zaglądała już im wizja spadku z szeregów 4 ligi. Ok. 75 minuty piękny rajd przeprowadził tym razem Daniel Trzciński, który został przewrócony w polu karnym, a sędzia nie wahał się pokazać jedenastki.
W tym momencie piłkarze Pogoni spuścili już głowy i oczekiwali cudu. Owy cud niespodziewanie się zdarzył, mimo że do piłki podszedł stały egzekutor karnych w naszej drużynie - Maciej Lemanowicz. Bramkarz gości wykonał taniec na linii wzorowany na Jerzym Dudku i rzucił się dokładnie w ten sam róg, w który strzelał obrońca Kasztelana. Interwencja ta, jak się później okazało, dała Pogoni utrzymanie w szeregach czwartoligowców.
Do końca spotkania obydwie drużyny nie kwapiły się już do ataków i mecz skończył się remisem 1 - 1. Mimo, że punkt ten nie dał nam praktycznie nic, jednak cieszy, że piłkarze się nie poddali się bez walki i godnie powalczyli z zespołem, w którym wychowali się tacy piłkarze jak chociażby: Artur Boruc, czy Konrad Gołoś. Szkoda również, że los Kasztelana Sierpc podzieliła drużyna rezerw Wisły Płock.
(info za zgodą wszystkich, którzy mogą jej udzielić, ze strony: http://www.mkskasztelan.prv.pl/ )