"Podwieczorek z Gwiazdą" Teresą Lipowską w Domu Kultury - 24.02.2008 r. |
2008-02-24 |
|
Teresa Lipowska w trakcie składania dedykacji dla strony Sierpc online |
|
|
Dedykacja dla Sierpc online od Teresy Lipowskiej |
|
W niedzielne popołudnie w Domu Kultury w Sierpcu odbyło się spotkanie z Teresą Lipowską - popularną aktorką teatralną i filmową. Cała kawiarnia wypełniona była miłośnikami tej artystki znanej szerokiej publiczności zwłaszcza z roli seniorki rodu Mostowiaków w serialu "M jak Miłość". Gości przywitała dyrektor DK Ewa Wysocka. Teresa Lipowska już na wstępie wspomniała, że bardzo lubi bezpośredni kontakt z widzami i cieszy się, iż ma możliwość porozmawiać z sierpecką publicznością. Uczestnicy spotkania zadawali aktorce pytania dotyczące zarówno jej życia zawodowego, jak i osobistego. Pani Teresa mówiła o popularności, rolach filmowych i teatralnych, o początkach gry w "M jak Miłość" i swoich zainteresowaniach poezją. Aktorka opowiedziała anegdotę o spotkanej w metrze starszej kobiecie, która uderzając laską mówiła: "Tak trzymać Mostowiakowa". Bardzo cieszą ją takie reakcje widzów, doceniających jej pracę: "Byłam bardzo szczęśliwa, gdy podczas plebiscytu Telekamer otrzymałam 121 500 głosów, to wielki sukces, zwłaszcza, że rywalizowałam z młodymi aktorkami. Starsi widzowie często nie umieją wysyłać "zetemesów", jak robią to fani młodych artystów". Lipowska we wspomnieniach powróciła do swojej młodości, występów w szkole, studiów w Łodzi, nauki gry na fortepianie, zaznaczyła, iż w zeszłym roku obchodziła 50-lecie pracy artystycznej. "Najtrudniejsze w moim zawodzie są dramaty w życiu prywatnym aktora, który w teatrze musi odrzucić własne tragedie i wyjść uśmiechniętym na scenę"- mówiła. Szczególnie cieszyły aktorkę pytania o współpracę z Edwardem Dziewońskim i Kabaretem "Dudek", gdyż zwierzyła się, że po Irenie Kwiatkowskiej była najczęściej występującą artystką w tym kabarecie, o czym często widzowie nie wiedzą. Pytano ją również o męża, zmarłego niedawno znanego aktora Tomasza Zaliwskiego, oraz syna, który nie poszedł w ślady rodziców, mimo talentów artystycznych: "Jestem dumna ze swojego wspaniałego syna, który jest odpowiedzialny i zawsze mogę na nim polegać. Obecnie najważniejszą osobą jest dla mnie 3,5 letni wnuczek". Podkreślała, iż w jej stresującym zawodzie rodzina i przyjaciele dają wiele siły na co dzień. "Jestem wdzięczna, że Bóg dał mi tak wiele - mogę pracować bez przerwy przez 50 lat, miałam szczęśliwe małżeństwo i nadal mam kochającą rodzinę. Życzę wszystkim miłości"- dodała, kończąc. Artystka okazała się osobą niezwykle serdeczną, ciepłą, tryskającą energią, optymizmem i poczuciem humoru. Jej wspaniałe warsztatowo interpretacje wierszy Jana Twardowskiego i lokalnych autorek m.in. Iwony Skrzyńskiej, skeczu Stefanii Grodzieńskiej, opowiadane anegdoty oraz wspomnienia wzbudzały entuzjazm zebranych, a zdarzało się, że wywoływały prawdziwe salwy śmiechu. Tagi: Dom Kultury w Sierpcu
Marcin Radomski
Komentarze do artykułu: [2]
hehehaha
2008-02-25 16:25:36 - Te " salwy śmiechu" akurat to w pierwszym rzędzie , a wiadomo, kto tam siedział....
ZMS
2008-02-25 12:23:37 - "Starsi widzowie często nie umieją wysyłać "zetemesów", jak robią to fani młodych artystów" - powiedziała. No może nie umieją..., lecz oprócz "zetemesów" można było zatelefonować. Brawa! Bo do ZMS (Z-ete M-e S-u), to zapewne wielu należało i dużo się nauczyło, dlatego w przeszłości najbardziej były widoczne role "mundurowe" tej wspaniałej aktorki. Jeszcze raz brawa!
Administrator serwisu nie odpowiada za treść komentarzy zamieszczonych na tej stronie przez internautów
|