W niedzielne popołudnie 3 maja w Sierpcu miało miejsce ważne artystyczne wydarzenie - premiera opery w czterech aktach Stanisława Moniuszki "Straszny dwór". Na deskach sceny sierpeckiego Domu Kultury wystąpili artyści Polskiej Opery Kameralnej wraz z jej dyrektorem artystycznym i reżyserem przedstawienia Kazimierzem Kowalskim. Niezwykle barwne i efektowne przedstawienie uświetniło obchody święta państwowego ustanowionego w rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Nieprzypadkowo mogliśmy obejrzeć zatem operę "Straszny dwór", która ukończona przez Moniuszkę w 1863 roku, a więc w trakcie powstania styczniowego, stanowiła otuchę dla współczesnych artyście, ze względu na ukazanie przeszłości w pogodnych barwach i nasyconą patriotyzmem postawę bohaterów.
Widowiskowe przedstawienie, z udziałem chóru, baletu i orkiestry pod dyrekcją Kazimierza Wiencka zainteresowało bardzo wielu sierpczan, którzy elegancko ubrani, punktualnie (poza nielicznymi niestety wyjątkami) stawili się w Domu Kultury. Wystawienie opery w naszym mieście to duże wydarzenie, dlatego tym bardziej cieszy tak duże zainteresowanie mieszkańców.
Fabuła (libretto opracował literat, aktor i reżyser, Jan Chęciński) przedstawienia przenosi widzów do XVIII wiecznej Polski, gdzie żyją dwaj bracia Stefan i Zbigniew, którzy powracają do domu po zwycięskiej wyprawie wojennej i żegnając się z towarzyszami z pancernej chorągwi składają "kawalerskie śluby" i przyrzeczenie pozostania kawalerami, by w razie potrzeby w każdej chwili być w gotowości na wezwanie Ojczyzny. Do rodzinnego domu przybywa również stryjenka Cześnikowa, która pragnie zeswatać braci z dwiema protegowanymi przez siebie pannami. Ku swemu niezadowoleniu kobieta dowiaduje się, że młodzieńcy niebawem wybierają się w odwiedziny do starego przyjaciela, Miecznika z Kalinowa, właściciela dworu, ojca dwóch dorodnych córek na wydaniu. Cześnikowa usiłuje więc odwieść ich od zamiaru podróży, opowiadając o przeklętym, "strasznym" dworze w Kalinowie, w którym zginąć może każdy, kto do niego jedzie. Dwaj młodzieńcy biorą słowa stryjenki za żart i na przekór przestrogom udają się do Kalinowa. Dalej widz poznaje liczne, zabawne perypetie bohaterów, które kończą się złamaniem kawalerskich ślubów i radosnym błogosławieństwem dla dwóch zakochanych par.
"Straszny dwór" uznany został przez znawców tematu za najdoskonalsze spośród operowych dzieł Moniuszki. Operę wyróżniają świetne konstrukcje scen zespołowych, doskonała ilustracja muzyczna oraz chwytająca za serce atmosfera polskości. Dla melomanów kulminacyjnymi punktami przedstawienia są oczywiście wspaniałe arie, jak na przykład aria Stefana "z kurantem" z III aktu, czy "Mazur" z IV aktu.
Po przedstawieniu sierpecka publiczność nie kryła zadowolenia i nie żałowała gromkich braw, będących chyba najlepszym prezentem dla artystów. Jak się okazało, twórcy przygotowali na koniec jeszcze jedną niespodziankę. Po zaproszeniu na scenę burmistrza miasta Marka Kośmidra, z inicjatywy dyrektora naczelnego Polskiej Opery Kameralnej Kazimierza Kowalskiego, wszyscy artyści odśpiewali jeden z najsłynniejszych utworów w historii muzyki operowej, wzruszającą arię Giuseppe Verdiego "Va pensiero" z opery Nabucco.
Duże dla Sierpca przedsięwzięcie artystyczne udało się zrealizować dzięki pomocy finansowej Marszałka Województwa Mazowieckiego Adama Struzika i burmistrza Marka Kośmidra.