|
"Szansa na Życie" na wycieczce w Toruniu, sierpień 2009 . |
|
|
Toruń, sierpień 2009 r. |
|
|
Wycieczka do Trójmiasta, sierpień 2009 r. |
|
Wakacyjna moc atrakcji
Wakacyjne atrakcje dla członków Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych i Chorych na Raka "Szansa na Życie" rozpoczęły się już w czerwcu, kiedy to w niezwykle urokliwej scenerii Zajazdu Kasztelan odbył się VI Sierpecki Dzień Osób Niepełnosprawnych. Był to dopiero początek całego ciągu letnich imprez.
Miesiące wakacyjne przyniosły zaproszenie od Zarządu Osiedli nr 1, 2, 3, 4 i 5 - organizatorów półkolonii, na wyjazdowe pikniki do leśniczówki "Krzyżówka" w Szczechowie. Pogoda sprzyjała młodym gościom leśniczówki, były zabawy na powietrzu, pieczenie kiełbasy w myśliwskim palenisku, emocjonujące przejazdy samochodem terenowym.
W lipcu podopieczni "Szansy na Życie" pojechali na jednodniową wycieczkę do Trójmiasta (szczegółowa relacja z tego wydarzenia opisana została na Sierpc Online), zaś w sierpniu odwiedzili Toruń. Zwiedzanie Starego Miasta, przejażdżka statkiem po Wiśle, zakup toruńskich pierników to tylko niektóre atrakcje czekające na dzieciaki. Warto nadmienić, że zwiedzanie Torunia poprzedziła wizyta w zamku w Golubiu Dobrzyniu, słynącym z ciekawych legend związanymi z nawiedzającymi go duchami.
Koniec lata to wyjazd sporej grupy członków Stowarzyszenia na turnus leczniczy do Suwałk.
Co dalej?
Okres wakacji nie kończy aktywności członków "Szansy na Życie". Bardzo ważne w tygodniowym harmonogramie są integracyjne spotkania (nawet dwa w tygodniu), które dzięki uprzejmości MOSiRu odbywają się na stadionie miejskim. Dzieciaki chętnie korzystają też z pływalni, na którą mają darmowy wstęp.
Pokonywanie barier
W organizację każdego wyjazdu, oprócz organizatorów, bardzo zaangażowani są rodzice. Pomagają oni niepełnosprawnym członkom Stowarzyszenia w pokonywaniu barier architektonicznych. To smutne, ale w XXI wieku niepełnosprawni nadal mają utrudniony dostęp do wielu atrakcji turystycznych. Miasta, nawet te duże, nadal nie są w pełni przygotowane na przyjęcie turystów na wózkach. Każde pokonywanie schodów (dosłownie i w przenośni) to przykra konieczność, z którą nadal stykają się niepełnosprawni goście muzeów, galerii czy zamków.
Czasem niepełnosprawnemu na wycieczce pozostałby w perspektywie tylko spacer, ale wtedy do akcji wkraczają rodzice, opiekunowie, czy członkowie Zarządu Stowarzyszenia. Nikt nie patrzy wtedy, czy na wózku siedzi jego dziecko, czy zupełnie obce. Każdy, kto stoi w pobliżu, chwyta za wózek, dźwiga, przenosi. Ważne jest, by niepełnosprawny jak najwięcej zobaczył, dotknął, poczuł, przekonał się, że uroki otaczającego świata są również dla niego.
Wśród członków Stowarzyszenia są też dzieci bardziej sprawne fizycznie, których choroba nie jest na tyle dokuczliwa i pozwala na pomoc innym. Wtedy to właśnie takie dziecko pełni rolę wolontariusza.
A co w bliskiej przyszłości?
Przed członkami Szansy na Życie jeszcze chwile oczekiwań i niespodzianek, jakie niesie za sobą wyjazd na Bieg Solny do Ciechocinka (nasi sportowcy biorą w nim czynny udział od kilku lat). W październiku zaplanowana jest też wizyta w skansenie w ramach Mazowieckich Dni Integracji. Natomiast w grudniu wielka gala w sali kongresowej w ramach Światowego Dnia Niepełnosprawnych.
Lista różnorodnych form działalności Stowarzyszenia jest bardzo bogata i długa. Obok tych widocznych, są nieco mniej zauważalne, ale wymierne finansowo (pomoc w zakupie sprzętu medycznego, ubrań itp. dla chorych i niepełnosprawnych).
Najważniejsze, że spotkania członków Stowarzyszenia to nie tylko integracja, ale również wzajemne wspieranie się, wymiana doświadczeń. Tu nawiązują się przyjaźnie, na chwilę można zapomnieć o trudach dnia codziennego. Z upływem czasu coraz częściej wszyscy czują się w Stowarzyszeniu jak w rodzinie. W życiu ważne jest przecież, by nie tylko brać, ale by też dawać coś od siebie.