Przegląd prasy - 4. tydzień października - Sierpc mój widzę ogromny...

Gdybym co tydzień w prasie lokalnej znajdował takie artykuły jak w nowym numerze Expressu Płockiego, miałbym wreszcie świadomość, że nasze tygodniki trzymają właściwy poziom. Jestem pozytywnie zaskoczony! Są to teksty lekko zadziorne, a przez to bliższe sercu zbulwe­rsowanego stanem rzeczy sierpczaka.

Pierwszy traktuje o słynnym już burmistrzowskim planie zagospodarowania doliny rzeki Sierpienicy. Tym, czym szklane domy w powieści Żeromskiego, tym samym dla sierpczan pomysły burmistrza w sprawie owego zagospodarowania. Autorka słusznie przytacza słowa mieszkańców Sierpca. Po wielu latach powtarzania w kółko przez burmistrza jak będzie kiedyś cudownie, zdążyli już chyba wszyscy załapać, że jest to zwykły element kampanii wyborczej. Co więcej, co roku z budżetu miasta wydawane są grube sumy na kolejne plany zagospodarowania, a efektów zero! Najlepsza jest wypowiedź rzecznika prasowego Urzędu, który tłumaczy brak efektów prac nad Sierpienicą stwierdzeniem "Jak będą zakończone badania i plany, to można się spodziewać, że coś ruszy około 2011 roku". Naiwny wyborco zinterpretuj to sobie tak: jak zagłosujesz jeszcze raz na burmistrza, to jest szansa, że może wreszcie mrzonki o szlakach kajakowych, punktach widokowych, polanach piknikowych i boiskach sportowych zostaną zrealizowane­... A świstak zawija te sreberka… i rechoce… Co by nie mówić tekst dobry, poruszający ważny problem naszej sierpeckiej egzystencji.

Ale to nie wszystko! Polecam też artykuł o pojemnikach na używaną odzież, rozstawionych w wielu punktach miasta. Jeśli myślicie państwo, że odzież trafia z owych kontenerów do potrzebujących osób w Polsce, to się mylicie. Nasze posortowane blezerki, pidżamki, kożuszki i beretki znajdują o wiele ciekawsze "zastosowanie" i o tym właśnie artykuł.

Kolejny tekst to już relacja z prac remontowych przy nowym Centrum Pomocy Rodzinie przy ul. Świętokrzyskiej. Brawo dla autorki za odważne nazwanie symbolem niegospodarności tego, co przez kilka lat działo się z budynkiem po byłym żłobku. Rozbraja przytoczona wypowiedź rzecznika Urzędu Miasta o zabiegach o fundusze pozabudżetowe, których tradycyjnie już nie udało się zdobyć, stąd inwestycja pokrywana jest z własnych środków.

Jest też deser dla fanów komedii... a może raczej dramatu w kilkudzie­sięciu już chyba aktach, a mianowicie o ostatnim przewrocie w sierpeckim starostwie. Okupacja gabinetu starosty, interwencja policji i wreszcie zniknięcie przewodniczącego rady powiatu to tylko niektóre z sensacyjnych, a zarazem żenujących wydarzeń, które rozegrały się w budynku starostwa.

I na koniec artykuł o biegach przełajowych w Studzieńcu. Pusty śmiech ogarnia jak czyta się o młodej zawodniczce, która ten bieg wygrała, niejako wyciągnięta "za uszy" będąc jedyną w swojej kategorii - gratuluję.

Tygodnik Płocki sierpeckie doniesienia zaczyna, rychło w czas, od informacji o tegorocznych laureatach medalu Pro Domo Sua. Jest również artykuł o wyróżnionych przez burmistrza w Dniu Edukacji Narodowej nauczycielkach i o otrzęsinach w sierpeckim ogólniaku. W krótkich "migawkach z Sierpca", jedyna aktualna informacja to ta o zamontowaniu kamer w placówkach oświatowych podlegających starostwu. W sierpeckim dziale jest też ogłoszenie o bezpłatnych badaniach mammograficznych i cytologicznych dla mieszkanek Sierpca i powiatu.

W Kurierze Sierpeckim w końcu druga część odpowiedzi burmistrza na pytania czytelników. Nasz włodarz to już nie tylko wizjoner (patrz cudo Jeziórka), ale także największy planista w tym mieście! Pod koniec kolejnej już kadencji słyszymy w kółko o planach zagospodarowania miasta, które powinny być zlecane na początku piastowania urzędu (jakieś 10 lat temu) a teraz li tylko realizowane! Może gdybyśmy wreszcie zobaczyli efekty byłby powód, aby w kolejnych wyborach jeszcze raz zaufać burmistrzowi.