|
Tomasz Braniecki był bardzo aktywny w tym meczu |
|
|
Robert Zieliński stoczył wiele pojedynków z rywalami |
|
|
Michał Dzięgielewski dwukrotnie pokonał golkipera Zrywu |
|
Sierpczanie poszli za ciosem i po efektownym rozgromieniu piłkarzy z Wyszogrodu (8:0) tym razem zgarnęli trzy punkty w starciu ze Zrywem Bielsk. Wynik może być nieco mylący, bo gdyby Kasztelan wykorzystał tylko te idealne okazje, strzelił by gościom minimum sześć goli. Trzeba przyznać, że najsprawiedliwszym wynikiem było by 6:2 dla miejscowych. Kasztelan rozpoczął z dużym animuszem. Bardzo aktywny tego dnia, prawy obrońca sierpczan Tomasz Braniecki w 12. minucie zainicjował akcję zagrywając płaską piłkę w pole karne. Futbolówka toczyła się po linii pola bramkowego. W chwili gdy nadbiegający Marcin Nowakowski próbował ją uderzyć, ta podskoczyła na nierówności i pomocnik Kasztelana nie trafił do bramki Zrywu.
Zabrakło skuteczności
W odpowiedzi goście wyprowadzili szybką kontrę i Grzegorz Pietrzak musiał ratować nasz zespół w sytuacji sam na sam. Dwie minuty później akcja w trójkącie Robert Zieliński - Mateusz Telesiewicz - Michał Dzięgielewski omal nie przyniosła miejscowym gola. Nasz najlepszy strzelec (14 bramek przed tym meczem) stanął oko w oko z golkiperem Zrywu. Zamiast strzelać próbował położyć wyglądającego na niezbyt gibkiego bramkarza rywali. Ten jednak zdołał wyłuskać piłkę spod nóg naszego napastnika. Minutę później Dzięgielewski znów przegrał pojedynek z bramkarzem gości, który świetnie skrócił kąt po jego strzale i zdołał odbić piłkę. W 20. minucie przyjezdni wyprowadzili drugą bardzo groźną kontrę w tym meczu. W idealnej sytuacji (4 metry od bramki sierpczan) piłkarz gości nie trafił na szczęście czysto w piłkę. Niespełna dwie minuty później przed wielka szansą stanął Mateusz Telesiewicz. Wbiegł w pole karne i nie atakowany uderzył mocno…, ale w słupek bramki Zrywu. Szkoda, że nie zauważył biegnącego po jego lewej stronie Marcina Nowakowskiego. Pierwsze dwadzieścia dwie minuty tego meczu były naprawdę niesamowicie szybkie i emocjonujące. Sierpczanie grali z klepki, pomysłowo i z dużym zaangażowaniem. Goście ograniczali się do kontrataków, ale były one bardzo niebezpieczne. Kolejne dobre okazje sierpczanie mieli jeszcze w 32. i 38. minucie pierwszej połowy, ale ani Daniel Trzciński, ani bardzo aktywny Michał Dzięgielewski nie zdołali pokonać świetnie dysponowanego golkipera Zrywu. Ponad dwustu osobowa widownia (ok.250 osób) mogła być jednak zadowolona po pierwszej połowie. Kasztelan nie zdobył co prawda prowadzenia, ale mecz mógł się podobać.
Niezawodny snajper
Obie ekipy miały sytuacje bramkowe, a gospodarze aż sześć niezłych okazji do zdobycia goli. W drugiej połowie Kasztelan jeszcze podkręcił tempo, ale strzał Telesiewicza w 51. minucie obronił bramkarz gości. Dał się jednak pokonać dwie minuty później. Rzut różny wykonywał Łukasz Paczkowski, a cudowną główką (piłka przelobowała golkipera Zrywu) popisał się Dzięgielewski. Była to jego 15 bramka w sezonie. W 66. minucie powinien paść kolejny gol dla gospodarzy. Daniel Trzciński w idealnej (miał przed sobą tylko bramkarza bielszczan) sytuacji zamiast uderzać próbować kłaść zwodem golkipera Zrywu. Ten podobnie jak w pierwszej odsłonie Dzięgielewskiemu, tak i tym razem nie dał się oszukać. Pięć minut później jeden z piłkarzy gości nie wytrzymał nerwowo i kopnął piłkę w kierunku arbitra liniowego. Sędzia główny bez wahania wyjął czerwony kartonik i pokazał go sprawcy tego zdarzenia. Gdy wydawało się, że sierpczanie dobiją szybko osłabionych gości kolejnymi bramkami, nasi piłkarze wciąż razili nieskutecznością. W 81. minucie Łukasz Paczkowski skopiował wyczyn popularnych Dzięgla i Trzciny. Będąc sam na sam chciał ośmieszyć bramkarza gości. Ten po raz kolejny, mimo pewnej nadwagi pokazał kocią zwinność i wygarnął futbolówkę spod nóg młodego piłkarza gospodarzy. To, co nie uda udało się popularnemu Tucie naprawił w 85. minucie niezawodny Dzięgielewski. Po podaniu od Marcina Bednarskiego uderzył w długi róg i Kasztelan prowadził już 2:0. W samej końcówce bliscy zdobycia kolejnych bramek byli jeszcze Dzięgielewski i Andrzej Gesek, ale wynik nie uległ już zmianie. Po dobrym i emocjonującym meczu Kasztelan w pełni zasłużenie zdobył bezcenne trzy punkty. Wobec niespodziewanej porażki Mazura Gostynin z Wisłą Duninów sierpczanie awansowali na trzecie miejsce w tabeli. Cieszy zwyżka formy naszej jedenastki, ale utrzymać miejsce na podium (a nawet czwarte) będzie niesamowicie ciężko. Teraz sierpczan czeka seria trzech niezwykle trudnych spotkań kolejno z Amatorem Maszewo (wyjazd), Skrą Drobin (dom) i Błękitnymi Gąbin (wyjazd).
Powrót Bieleckiego
Spore poruszenie wśród kibiców z Sierpca wywołało pojawienie się po meczu w okolicach szatni gospodarzy Roberta Bieleckiego. Jak się później okazało, nie była to wizyta towarzyska. Legenda Kasztelana od stycznia wraca do treningów, co jest doskonałą wiadomością dla wszystkich prawdziwych fanów MKS Kasztelan Sierpc. - Uzgodniłem już warunki powrotu do klubu z wice prezesem Wiesławem Lorkiem. Od początku nowego roku wracam do treningów i mam nadzieję, że w rundzie wiosennej będę mógł pomóc drużynie w walce o ligowe punkty - wyznał były kapitan Kasztelana, Robert Bielecki. Cieszy, iż władze klubowe dostrzegły potrzebę wzmocnień oraz przeprowadziły indywidualne rozmowy z poszczególnymi zawodnikami. Patrząc na wyniki i grę w ostatnich meczach niektórych piłkarzy, warto było zmotywować ich do lepszego angażowania się w treningi i co tu owijać w bawełnę, do bardziej sportowego prowadzenia się (zwłaszcza dzień przed meczem). - Myślę, że zawodnicy w dwóch ostatnich meczach zagrali wreszcie na miarę swoich możliwości. Oczywiście, tym bardziej szkoda punktów straconych w spotkaniach z teoretycznie słabszymi rywalami. Najważniejsze, że atmosfera w drużynie jest dobra, a ostatnie zwycięstwa podbudowały piłkarzy do walki o jak najwyższe cele. Przed nami jeszcze trzy mecze i koniec rundy. Teraz naszym zadaniem, jako zarządu będzie dobre przygotowanie okresu przygotowawczego i transfery, które podniosą rywalizację w zespole - podsumował wice prezes MKS Kasztelan Sierpc d/s piłki nożnej Wiesław Lorek. Ta deklaracja członka zarządu MKS Kasztelan bardzo cieszy i pozwala z optymizmem patrzeć zarówno na najbliższe kolejki, jak i rundę wiosenną Ligi Okręgowej.
Wynik i skład
KASZTELAN SIERPC - ZRYW BIELSK 2:0 (0:0)
Kasztelan: Pietrzak - Gesek, Szpejna, Bednarski D., Braniecki - Telesiewicz, Zieliński R. (74’Bednarski M.), Nowakowski (84’Brzemiński), Trzciński - Paczkowski, Dzięgielewski
Bramki: Dzięgielewski 2 (53’, 85’)
Widzów:250
Wyniki
12 kolejki
Kasztelan Sierpc - Zryw Bielsk 2:0
Skra Drobin - Błękitni Gójsk 2:3
Błękitni Gąbin - Amator Maszewo 1:0
Bzura Chodaków - Stegny Wyszogród 1:2
Orzeł Goleszyn - Skrwa Łukomie 1:2
Wisła Duninów - Mazur Gostynin 2:1
Unia Iłów - Zorza Szczawin Kościelny 5:0
Start Proboszczewice - Świt Staroźreby 3:2
Tabela
Liga Okręgowa - Płock
1.Bł. Gąbin 12 36 35-5
2.Maszewo 12 29 63-7
3.Kasztelan 12 23 34-13
4.Mazur G. 12 22 24-14
5.Wisła Dun.12 21 30-30
6.Skrwa Ł. 12 20 20-16
7.Skra Dro. 12 18 31-25
8.Zryw Bie. 12 17 27-24
9.Bzura Ch. 12 17 23-22
10.Orzel Go. 12 16 23-30
11.Świt Sta. 12 14 16-30
12.Bł. Gójsk 12 11 15-33
13.Wyszogr. 12 9 13-49
14.Start Pr. 12 9 17-33
15.Unia Iłó. 12 9 25-43
16.Zorza S. 12 7 10-32
Zestaw par
13 kolejki (8-9 listopada)
Amator Maszewo - Kasztelan Sierpc
Błękitni Gójsk - Świt Staroźreby
Zorza Szczawin Kościelny - Start Proboszczewice
Mazur Gostynin - Unia Iłów
Skrwa Łukomie - Wisła Duninów
Stegny Wyszogród - Orzeł Goleszyn
Zryw Bielsk - Bzura Chodaków
Skra Drobin - Błękitni Gąbin
Zestaw par
14 kolejki (11-12 listopada)
Kasztelan Sierpc - Skra Drobin
Błękitni Gąbin - Błękitni Gójsk
Bzura Chodaków - Amator Maszewo
Orzeł Goleszyn - Zryw Bielsk
Wisła Duninów - Stegny Wyszogród
Unia Iłów - Skrwa Łukomie
Start Proboszczewice - Mazur Gostynin
Świt Staroźreby - Zorza Szczawin Kościelny