|
Tomasz Kozłowski, Przemysław Królikowski i Adrian Prątnicki tuż po meczu |
|
|
Lider z Wielunia pokazał bardzo dobrą defensywę |
|
|
Wszyscy szczypiorniści Mazura dołożyli cegiełkę do tego zwycięstwa |
|
Sierpczanie w ostatnich meczach, podobnie, jak na początku sezonu znów wyglądali na drużynę, która wie, czego chce na parkiecie. Przede wszystkim jednak umie znaleźć sposób, by osiągnąć to niekoniecznie największym nakładem sił. Mecz z Wieluniem był dla jednych i drugich niezwykle ważny i prestiżowy zarazem, dlatego musiał rozegrać się tyleż na parkiecie, co i w głowach piłkarzy ręcznych obydwu ekip. Trener sierpczan przygotowywał swój zespół do tego spotkania prawie dwa tygodnie. - Dokładną analizę gry rywali i przygotowania do tego meczu rozpocząłem zaraz po meczu z Czarnymi Regimin. Chłopcy chętnie i z uwagą słuchali przekazywanych im wskazówek na temat poszczególnych graczy zespołu lidera naszej grupy i jego sposobu gry. Dużo materiału miał do przerobienia nasz bramkarz Mariusz Strześniewski - wyjaśniał trener MKS Mazur Sierpc, Marek Listkowski.
Prątnicki kontra Głowacki
Pierwsze minuty pokazały to, co już wiedzieliśmy o naszym zespole. Dobre przygotowanie fizyczne i twarda obrona były naszymi atutami w starciu z niezwykle mocną siódemka z Wielunia. Obie drużyny nie marnowały z trudem wypracowanych sytuacji rzutowych. Po 13. minutach było 5:5. Prawdę mówiąc wielu kibiców i "nie tylko kibiców" niepokoiła obsada tego meczu. Młoda para sędziowska Miechowski - Słowiński (Ciechanów/Warszawa) sędziowała ostatnio choćby mecz Trójka Ostrołęka - Anilana Łódź, wygrany niespodziewanie przez gospodarzy 27:24. Po tym spotkaniu łodzianie mieli wiele zastrzeżeń do pracy arbitrów. Tym razem te obawy na szczęście się nie potwierdziły. Owszem sędziowie popełnili kilka drobnych błędów, ale ich decyzje nie miały na szczęście wpływu na ostateczny wynik. Po kwadransie gry prawie 300 osobowa widownia mogła się przekonać, jak ważna przy szczelnej obronie z obu stron będzie skuteczność rzutowa. Ta nie zawodziła Adriana Prątnickiego z Mazura i Dawida Głowackiego z Wielunia. Obaj, co i rusz dziurawili siatki bramek rywali potężnymi bombami z drugiej linii. Po pierwszej połowie było 13:14 dla gości, ale światełkiem w tunelu dla sierpczan mogła być słabsza postawa lidera klasyfikacji strzelców Pawła Dutkiewicza (168 bramek w lidze), któremu defensorzy Mazura nie pozwalali na zbyt wiele. Ta część gry to przykład solidności i wysokiego poziomu w grze obydwu zespołów. Jeśli można było coś im zarzucić to sierpczanom przy straty w środku boiska, a rywalom trzy niewykorzystane czyste sytuacje bramkowe.
Strześniewski show
Druga połowa stała na jeszcze wyższym poziomie i była niezwykle emocjonująca. Gdy reżyserujący grę sierpczan Łukasz Lisicki mógł korzystać już nie tylko z rewelacyjnego Adriana Prątnickiego, ale także ze skrzydeł podopieczni Marka Listkowskiego nie dość, że dali się zdusić kandydatom do awansu, to sami po celnych rzutach skrzydłowych Patryka Przyguckiego i Jakuba Wolskiego oraz kołowego Przemysława osiągnęli cenną przewagę (18:16 w 38. minucie). Wszystkie te korzystne okoliczności zdałyby się jednak psu na budę, gdyby nie postawa bramkarza Mazura. Pomiędzy 35., a 50. minutą obronił aż sześć rzutów rywali, w tym rzut karny w 35. minucie. Niestety w 44. i 49. minucie sierpczanie złapali dwie głupie kary i cała postawa bramkarza sierpczan mogła iść na marne. Doświadczeni rywale poczuli krew i rozpoczęli odrabianie strat. Świetną robotę wykonał w tym czasie Hubert Rutkowski, który przejął pałeczkę po zmęczonym walką z rywalami Adrianie Prątnickim. Hubert rzucił w tym czasie trzy bardzo ważne bramki i w 50. minucie był remis 23:23.
Gorąco przy linii zmian
Napięcie wzrosło w 55. minucie (przy stanie, 25:24), gdy sędziowie stolikowi zwrócili uwagę jednemu z arbitrów na źle przeprowadzoną zmianę u szczypiornistów gości. Ci podnieśli straszny raban, ale sędziowie byli nieugięci i Wieluń został ukarany dwiema minutami. Sierpczanie nie wykorzystują jednak w pełni gry w przewadze, bo po celnych rzutach Przemysława Królikowskiego i Patryka Przyguckiego prowadzą w 58. minucie tylko 27:26. Emocje sięgają zenitu, a prawie 300 osobowa widownia głośno dopinguje swój zespół. Znów na wysokości zadania staje w bramce Mariusz Strześniewski, a Przemysław Królikowski rzuca w potwornym tumulcie na 28:26. Kilka sekund do końca, a na ławce rezerwowych i trybunach wielka radość. Ambitni wielunianie korygują jeszcze wynik na 28:27, ale lider przegrywa w Sierpcu po kapitalnym widowisku w obu stron. Był to obok heroicznego zwycięstwa nad AZS AWF Biała Podlaska, remisu w Wieluniu (oba w ubiegłej rundzie) oraz zwycięstwa rok temu nad Anilaną Łódź jeden z najlepszych występów naszych piłkarzy ręcznych w ostatnich latach. Duże brawa należą się całej drużynie, ale nie sposób wyrazić podziwu dla gry Mariusza Strześniewskiego, Adriana Prątnickiego i Łukasza Lisickiego. Ten pierwszy znów kapitalnie bronił, drugi celnie rzucał, a trzeci reżyserował poczytania sierpczan. W ważnym momencie swoje bramki dorzucili Hubert Rutkowski, Przemysław Królikowski, czy Jakub Wolski. Znów twardym szeryfem obrony był Krzysztof Kozłowski, a każdy z naszych graczy dołożył swoją cegiełkę do tego wielkiego dla sierpeckiego sportu triumfu.
Trener rozpracował lidera
Cichym bohaterem tego spotkania jest jednak bez wątpienia szkoleniowiec MKS Mazur Marek Listkowski, który dopisał do swojego trenerskiego CV kolejnego lidera, którego ma na rozkładzie. - Jak już mówiłem wcześniej pracowaliśmy przed tym ważnym meczem dwa tygodnie. Analizowałem MKS Wieluń przy komputerze, aby przekazać zawodnikom jak najwięcej cennych uwag nad stylem i sposobem gry rywali. Chłopcy pilnowali się ostatnio by nie odnieść niepotrzebnych kontuzji. Mariusz Strześniewski zrealizował w 100% założenia z naszych ostatnich treningów. O zwycięstwie zdecydowały niuanse i nasza skuteczność w decydujących momentach - powiedział Marek Listkowski. Podobnego zdania był smutny po meczu trener gości. - O końcowym wyniku zdecydowały detale, ale głównie nasza nieskuteczność w końcówce meczu. Teraz przed nami same ciężkie mecze, ale chłopcy cały czas ciężko pracują. Przed sezonem postawiliśmy sobie wspólnie jeden cel, czyli awans i do tego dalej będziemy dążyć. Organizacyjnie na ten awans jesteśmy już gotowi - podsumował trener MKS Wieluń, Tomasz Derbis. W innych meczach 21 kolejki faworyci nie zawiedli i zgodnie zdobyli komplety oczek. W lidze jeszcze wszystko jest możliwe. Przez Mazurem teraz dwa niełatwe wyjazdy. Najpierw 13 kwietnia na zaległy mecz z Dąbrową Białostocką, a trzy dni później(16 kwietnia) do Anilany Łódź. Spotkanie wyjazdowe z AZS UW Warszawa zostało przełożone na 4 maja.
Wynik i skład
MKS MAZUR SIERPC - MKS WIELUŃ 28:27 (13:14)
Mazur: Strześniewski M., Domżalski - Prątnicki A. 8, Lisicki 4, Rutkowski 4, Przygucki 4,
Królikowski 3, Wolski 3, Kozłowski A. 1, Wiśniewski 1, Kozłowski K., Kozłowski T., Prątnicki D.
Kary: Mazur - 12 min.; Wieluń - 6 min.
Widzów: 280
Wyniki
Kolejka: 21
MKS Mazur Sierpc - MKS Wieluń 28:27
Włókniarz - AZS UW Warszawa 18:29
AZS AWF Biała Podl. - ChKS Łódź 26:21
Uniwersytet Radom - Pabianice 37:25
AZS AWF Warszawa - Ostrołęka 35:33
Anilana Łódź - Czarni Regimin 35:22
AZS UMCS Lublin - Szczypiorniak 17:22
Tabela
1. AZS AWF B. Podlaska 20 36
2. MKS Wieluń 21 34
3. MKS Mazur Sierpc 20 32
4. KS Uniwersytet Radom 21 31
5. Politechn. Anilana Łódź 20 30
6. AZS UW Warszawa 21 30
7. MUKS Czarni Regimin 21 19
8. UMKS Trójka Ostrołęka 21 18
9. AZS AWF Warszawa 21 15
10. AZS UMCS Lublin 21 14
11. ChKS Łódź 21 13
12. KS Szczypiorniak 20 9
13. KKS Włókniarz Konst. 21 5
14. SPR Pabiks Pabianice 21 4