Kasztelan walczył ambitnie, znów przegrał na własnym parkiecie
Drugoligowi piłkarze ręczni mają już za sobą trzynasta kolejkę spotkań. Kasztelan Sierpc gościł u siebie UMCS Lublin i był faworytem tej konfrontacji. Niestety po słabym meczu niespodziewanie przegrał 24:25.
Sierpeccy piłkarze ręczni nie rozpieszczali ostatnio swoich kibiców. Przegrali dwa ostatnie mecze i zaprzepaścili szansę na oderwanie się od najsłabszych w ligowej stawce Trójki Ostrołęka i SSBO Białystok. Zarówno w meczu z Włókniarzem Konstantynów Łódzki, jak i z Jurandem Ciechanów sierpczanom do zgarnięcia kompletów punktów zabrakło bardzo niewiele.
Zabrakło niewiele
Z Włókniarzami (25:27) zdecydowało pięć minut niefrasobliwej gry w obronie na początku drugiej połowy. W starciu z liderem grupy trzeciej II ligi Kasztelan nie miał przysłowiowego farta i mimo, że prowadził przez większość tego spotkania wyjechał z Ciechanowa (27:28) bez żadnego oczka. Ważnym elementem, który utrudniał sierpczanom odniesienie sukcesów w ostatnim czasie była i jest nadal zbyt krótka ławka rezerwowych. Trudno jednak by była ona szeroka i wartościowa, gdy na treningu prowadzący drużynę ledwo kompletują jedną siódemkę. – Frekwencja na treningach jest delikatnie mówiąc nie najlepsza i to rzutuje później na naszą grę. Sytuację ratują sparingi z oldboyami Kasztelana – mówi bez ogródek prezes sekcji piłki ręcznej MKS Kasztelan Ryszard Krydziński.
Nokautujący początek
Ostatnie porażki odbiły się także na frekwencji wśród kibiców szczypiorniaka w Sierpcu. Na mecz z akademikami z Lublina przyszło zaledwie 150 osób. Ta najwierniejsza grupa fanów musiała czuć się bardzo zawiedziona gdy po ośmiu minutach na tablicy wyników pojawiło się 8:1 dla… gości. Z boku wyglądało to tak, jakby to sierpczanie jechali 300 km i prosto z autobusu wyszli na parkiet. Było przecież odwrotnie, ale to lublinianie wyglądali na świeższych i bardziej skoncentrowanych. Przerwa na żądanie wzięta przez szkoleniowca Kasztelana podziałała na szczęście mobilizująco na zespół. Już w 15. minucie było tylko 8:5 dla przyjezdnych. Sierpczanie poprawili defensywę i zwłaszcza skuteczność w ataku. W tym elemencie brylował prawoskrzydłowy Dawid Szpejna, który w całym meczu 7-krotnie znalazł drogę do siatki rywali.
Nagrodzona waleczność
Ambicja naszych zawodników została doceniona. Jeszcze przed przerwą (30.) bramki Mariusza Klimka i Michała Kozłowskiego pozwoliły zniwelować przewagę UMCS tylko do jednej bramki (15:14). Ambitna gra przez ponad 22 minuty pierwszej połowy kosztowała jednak nasz zespól sporo sił. Wykorzystali to rywale, którzy w 40. minucie odskoczyli na trzy trafienia (20:17). Podopieczni Ryszarda Krydzińskiego znów musieli gonić. Prezes i trener w jednej osobie sięgnął nawet po rekonwalescenta i jednocześnie najlepszą strzelbę drużyny Adriana Gadzińskiego. Środkowy rozgrywający Kasztelana mimo, że jeszcze nie w pełni sił zdołał trzy razy pokonać bramkarza akademików.
Szczęście było blisko
Na kwadrans przed końcem goście prowadzili 23:20 i trzy bramkową przewagę utrzymali do 53. minuty (25:22). Wtedy sierpczanie resztkami sił zawęzili jeszcze obronę i już do końca spotkania nie pozwolili lublinianom rzucić ani jednej bramki. Niestety sami tylko dwa razy zdołali jeszcze pokonać bramkarza rywali i ostatecznie ulegli 24:25. Był to już trzeci z rzędu mecz przegrany przez naszą siódemkę zaledwie jednym lub dwoma trafieniami. Kolejny mecz Kasztelan zagra już po świętach wielkanocnych (21 kwietnia). Przed własną publicznością podejmie walczący o awans Hand-Med Płock. Patrząc na grę naszej drużyny w tym sezonie każdy wynik w tej konfrontacji jest możliwy choć na pewno faworytem tego spotkania będą płocczanie.
STARA PRAWDA
Ryszard Krydziński - prezes sekcji piłki ręcznej MKS Kasztelan
Na ogół po meczach, tym bardziej przegranych nie wystawiam pojedynczym zawodnikom pozytywnych cenzurek. Tym razem jednak chciałbym pochwalić naszego prawoskrzydłowego Dawida Szpejdę. Rzucił dziś siedem bramek przy niezłej skuteczności, ale co ciekawe większość z bardzo trudnych pozycji. O końcowym wyniku meczu zdecydował początek i wysokie siedmio bramkowe prowadzenie gości już po ośmiu minutach. Potwierdziła się stara zasada piłki ręcznej, że przy wysokim prowadzeniu rywali już na początku meczu drużyna goniąca wynik już nie wygrywa. Nawet gdy w pewnym momencie dochodzi przeciwników na remis. Owszem może zremisować, czego dziś byliśmy bliscy, ale nie wygrać. Teraz czeka nas kilku tygodniowa przerwa i mecz derbowy z Hand-Medem Płock.
WYNIK I SKŁAD
MKS KASZTELAN SIERPC – UMCS LUBLIN 24 : 25 (14 : 15)
KASZTELAN : Florczak, Malanowski, Grączewski – Kozłowski K., Szpejna 7, Prątnicki 5, Klimek 4, Kozłowski M.5, Kozłowski T., Puchalski, Gadziński M., Sokołowski, Gadziński A. 3, Królikowski,
KARY: Kasztelan: 6 min., UMCS: 12 min.
SĘDZIOWIE: Klin (Kościerzyna), Laskowski (Gdańsk)
WIDZÓW: 150
Wyniki 13. kolejki: Kasztelan Sierpc – UMCS Lublin 24:25, Hand-Med Płock – ChKS Łodź 33:33, Trójka Ostrołęka – Wisła II Płock - przeł., SSBO Białystok – Jurand Ciechanów 20:33, Włókniarz Konst. Łódzki – pauzował
TABELA
GRUPA 3 II LIGI
1. Jurand 13 21 410-317
2. Hand-Med 12 20 380-321
3. Włókniarz 12 15 369-349
4. Wisła II 11 14 366-309
5. CHKS 12 13 377-348
6. UMCS 13 13 380-407
7. Kasztelan 13 8 359-379
8. Białystok 13 5 343-430
9. Ostrołęka 11 1 300-424
*Pabiks Pabianice wycofał się z rozgrywek