Pomaski Leon ks. (1883-04-11 – 1969-10-24)
ksiądz-pedagog
W początkach lat 20-tych Gimnazjum Męskie Humanistyczne w Sierpcu, założone i utrzymywane przez miejscowe koło Polskiej Macierzy Szkolnej, przeżywało trudny okres. - Brak było kwalifikowanych nauczycieli, uczyli przeważnie byli studenci rozwiązanego rosyjskego Uniwersytetu Warszawskiego - więc i poziom nauczania był niski, szkoła mieściła się w starym, zniszczonym budynku drewnianym przy ulicy Piastowskiej (dawnych koszarach rosyjskich), brak było środków na bieżącą działalność a przede wszystkim fachowego i energicznego zarządcy szkoły. Panicze z okolicznych majątków niezbyt lubili się uczyć a rozrabiali w najlepsze. W tej sytuacji grono obywateli kierujących Polską Macierzą Szkolną i właściciel gimnazjum, zwróciło uwagę na młodego jeszcze ale już poważanego absolwenta Uniwersytetu Warszawskiego - ks. dr Leona Pomaskiego, który właśnie podjął pracę prefekta w Seminarium Nauczycielskim w Wymyślinie k/Skępego. Biskup płocki zgodził się na przeniesienie ks. Pomaskiego do Sierpca w 1923 r. Rychło okazało się, że był to wybór niezwykle szczęśliwy. Ksiądz dr Pomaski wykazał się niezwykłymi talentami organizacyjnymi i rzadką umiejętnością przekonywania innych do swych racji (dziś nazywa się to charyzmą). Dla uzdrowienia szkoły nie cofał się przed bardzo radykalnymi środkami. Wydalił leniów, dwie najstarsze, najbardziej zdemoralizowane, klasy w ogóle rozwiązał, zwalniał najsłabszych nauczycieli w miarę pozyskiwania kwalifikowanych. W krótkim czasie (1927) doszedł do porozumienia z Anną Piniarowicz w sprawie połączenia prowadzonej przez nią 6-letniej Pensji dla dziewcząt z Gimnazjum Męskim w 8-letnie Gimnazjum Koedukacyjne. W ten sposób dziewczęta zyskały możliwość zdobycia matury i tym samym dostępu do wyższych uczelni. Już dwa lata wcześniej (1925) przejął od Stowarzyszenia Spółdzielczego "Rolnik", a właściwie od jego prezesa Jakuba Rudowskiego, na potrzeby szkoły murowany budynek przy ulicy Płockiej 40, służący wcześniej jako rosyjski Klub Oficerski a następnie siedziba starostwa. W latach 1929-32 rozbudował znacznie budynek (o 8 sal lekcyjnych) i poszerzył drogą zakupu sąsiednich działek posesję szkoły, co umożliwiło wybudowanie boisk szkolnych i obszernego placu ćwiczeń fizycznych. Nie tylko budował - równolegle uparcie poszukiwał, z dobrym skutkiem, w całej Polsce wysokokwalifikowanych nauczycieli. I stała się rzecz prawie niewiarygodna - niewielka i zagrożona likwidacją placówka, której abiturienci kompromitowali na maturze w Płocku sierpecka oświatę, przemieniła się w ciągu kilku lat w dużą, nowoczesną szkołę o wysokim poziomie nauczania, cenioną także poza granicami powiatu. Nie tolerował w swojej szkole ani miernych nauczycieli ani uczniów obiboków, zabiegał o stypendia dla zdolnych uczniów z ubogich rodzin (czesne w tej prywatnej szkole było wysokie, w latach 30-tych - 50 zł/m-c.), nierzadko uiszczał z własnej kieszeni czesne za najzdolniejszych uczniów. Pod jego kierownictwem w Sierpcu zdobyło maturę wiele późniejszych znakomitości: lekarzy, inżynierów, profesorów, oficerów - a przede wszystkim dobrych obywateli, którzy już niedługo zdali trudny egzamin z patriotyzmu w czasie II wojny światowej. Dyrektor Pomaski był jednak nie tylko wybitnym organizatorem, poświęcającym wszystkie swe siły i talenty szkole, ale także wspaniałym nauczycielem (historii) i znakomitym mówcą. Jego patriotyczne przemówienia w dni świąt państwowych, wielu Sierpczan zapamiętało na całe życie. Janina Arciszewska - maturzystka z 1930r. wspomina: "Poza, nielicznymi zresztą, kazaniami na szkolnych nabożeństwach, poza strojem duchownego, niczym właściwie nie przypominał księdza. Energiczny, świetny organizator, w postawie i ruchach raczej żołnierz niż ksiądz, robił często wrażenie człowieka, któremu zbyt ciasno było w kapłańskiej sutannie (...). Ksiądz Dyrektor nie doceniał wizji "matron" (...). Kazał więc nam biegać, rzucać kulą i oszczepem, skakać i maszerować żołnierskim krokiem, choć to niszczyło wdzięk płynnych ruchów, których z poświęceniem uczyła nas uprzednio na pensji panna Stanisława Piniarowicz (...). Na sali gimnastycznej kazał ustawić drabinki, kozły i płotki. Urządzał zawody sportowe, zezwolił na teatr amatorski, zorganizował popołudniowe kółka zainteresowań. Sprowadził pomoce naukowe na lekcje fizyki i odczynniki chemiczne." (1). Energiczny, sprawiedliwy, dowcipny tryskający optymizmem, cieszył się wielką sympatią i szacunkiem uczniów, nauczycieli i społeczeństwa sierpeckiego. Nie wszystkich jednak...Jego umiarkowanie postępowe poglądy, sympatia dla sanacji, spotykały się z niechęcią niektórych przedstawicieli kleru i działaczy endeckich, zgłoszono nawet wniosek o jego odwołanie ze stanowiska dyrektora. Ksiądz dr Leon Pomaski jest właściwym organizatorem sierpeckiego Gimnazjum i Liceum oraz budowniczym jego najlepszych tradycji, których nie zniszczyła nawet okupacja. W 1939 roku musiał uchodzić z Sierpca, okupację przeżył w rodzinnym Karniewku (pochodził z rodziny chłopskiej) gdzie pracował w gospodarstwie, pomagał sąsiadom i pełnił nielegalnie obowiązki duszpasterskie. Wielokrotnie maltretowany przez Niemców, ciężko pobity przez komisarza Hucka, nigdy już nie wrócił do pełni zdrowia. Po wojnie pracował w Kurii Biskupiej w Płocku, gdzie zmarł po długotrwałej ciężkiej chorobie. (1) "W oczach wychowanki". W: "Notatnik Sierpecki". W-wa 1981, s.42-49.
Jan Burakowski
|